- Jeśli minister Bogdan Zdrojewski pozostanie na stanowisku, zrzeknę się obywatelstwa polskiego - zapowiada Zbigniew Rybczyński, laureat Oscara, który został zwolniony z Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu. Domaga się od ministra przeprosin za oskarżanie o czerpanie korzyści z działalności CeTA.
- Dałem ministrowi tydzień na ustosunkowanie się do moich zarzutów i publiczne przeprosiny w mediach. Termin mija w poniedziałek, ale minister nie kwapi się do przeprosin. Dlatego najprawdopodobniej wytoczę mu sprawę o zniesławienie - mówi Zbigniew Rybczyński i zapowiada: - Jeśli minister Bogdan Zdrojewski pozostanie na stanowisku, zrzeknę się obywatelstwa polskiego.
Konflikt dotyczy afery w Centrum Technologii Audiowizualnych we Wrocławiu, którego dyrektorem artystycznym był Zbigniew Rybczyński. W związku z nieprawidłowościami finansowymi, do których miało dochodzić w CeTA, 8 października laureat Oscara został zwolniony z pracy.
Rybczyński powiedział pierwszy...
Rybczyński twierdzi, że to on wykrył aferę, a o nieprawidłowościach już wiosną 2012 roku informował Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
- Ale sprawa Gawłowskiego (były dyr. CeTA - przyp. red.) i pieniędzy, które zniknęły były tajemnicą poliszynela w ministerstwie. Ministrowi zależało, żeby tego nie upubliczniać. A mógł sprawę skierować do prokuratury. Przez ten cały czas zlecano tylko kolejne kontrole, które potwierdzały, to co już ustalono - oskarżał reżyser w rozmowie z tvn24.pl.
Bogdan Zdrojewski, minister kultury i dziedzictwa narodowego, przyznał, że to Rybczyński jako pierwszy poinformował go o nieprawidłowościach w studiu.
- W żadnym wypadku nie prosiłem o nieupublicznianie tych informacji. Podkreślam, że wszystkie kontrole, które są realizowane przez ministerstwo, mają charakter jawny, upubliczniamy je - odpowiedział na zarzuty Zdrojewski, tłumacząc, że kontrola w centrum zakończyła się dopiero w sierpniu, a prokuraturę powiadomiono natychmiast po tym, jak do zarzutów zawartych w protokołach odniósł się dyrektor CeTA.
...ale może być współwinny
Sprawę wyjaśnia prokuratura i urząd kontroli skarbowej. Zdrojewski ocenił, że konsekwencje za nieprawidłowości finansowe mogą ponieść trzy osoby. Miałby to być Zbigniew Rybczyński, dyrektor centrum Robert Gawłowski i ich współpracownik, Dawid Kmiecik.
- Są to trzy osoby, które w tej chwili są w protokole wymienione jako współwinne, winne albo prawdopodobnie winne w stopniu nieokreślonym, jeśli chodzi o nieprawidłowości dotyczące dysponowania środkami publicznymi - mówił minister.
Oświadczenia zamiast spotkania
Jak twierdzi Rybczyński, nikt z ministerstwa, od momentu zwolnienia go z pracy, nie chciał się z nim spotkać i porozmawiać. Zamiast tego, resort wydaje oświadczenia, w których byłemu dyrektorowi artystycznemu zarzuca m.in. zbyt długą i zbyt drogą pracę nad studiem filmowym.
MKiDN uważa też, że sprzęt, który został w CeTA w większości został kupiony ze środków ministerstwa. Rybczyński przekonuje, że sprzęt należy do niego.
Autor: ansa/roody / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | D.Wudniak