Pod wodą jest zimno i ciemno. Rowery idą na dno jak kamień, na głębokość sześciu metrów. Pasjonaci skoków do wody wpadają w toń w rozgrzanej do 30 stopni Szklarskiej Porębie.
-Skoki są naprawdę spektakularne – relacjonował reporter TVN24 Tomasz Kanik. - Po kolei, jeden po drugim, rowerzyści pojedynczo, z jednej z największych ramp w Europie, skaczą do wody. Po drodze, między progiem wybicia, a taflą wody wykonują takie ewolucje, które mają się spodobać widowni i jury – opisywał wyczyny zawodników.
Szalony pomysł na dwa koła
- W rowerowych skokach do wody chodzi o to, żeby było efektownie, czysto. A na końcu, gdy się już wpada do wody, by zrobić to na tyle bezpiecznie, żeby rower nie zrobił krzywdy zawodnikowi - opowiadał Kanik.
Rowerowa Szklarska Poręba
Ale skoki do wody to nie jedyne wydarzenia, w jakich mogli wziąć udział miłośnicy dwóch kółek.
- To trzy dni rowerowego szaleństwa na szrenickim stoku – mówił Paweł Kibiń, organizator XVI Festiwalu Rowerowego. - Bawimy się, są wszelkie odmiany roweru górskiego. Od maratonu po „wirtowców”, czyli szalone skoki. Są z nami też downhillowcy, którzy dzisiaj mają zawody dla wszystkich. I oczywiście skaczący do wody… - dodawał.
Jak tłumaczył organizator, przez kilka dni uczestnicy Festiwalu mogli wziąć udział w wycieczkach z przewodnikiem, szkoleniach technik jazdy, downhill-u, cross-country. Uczyli się jak jeździć, jak zachowywać się w górach i jak wybierać bezpieczne.
Autor: dr//ec/k / Źródło: TVN24 Wroclaw
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | M. Cepin