Wrocławscy rowerzyści chcieli wejść na spotkanie urzędników w sprawie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nie zostali wpuszczeni. – Powiedziano nam, że spotkanie jest zamknięte, choć dwa dni temu zapowiadaliśmy, że chcemy wziąć w nim udział – mówi jeden z cyklistów.
- Kiedy chcieliśmy wejść na posiedzenie, wyszedł do nas prowadzący Andrzej Brzoza i uniemożliwił nam wejście na to spotkanie – twierdzi Radek Lesisz z Wrocławskiej Inicjatywy Rowerowej.
O co właściwie chodzi
"Zamiast kolejnych akcji skierowanych przeciw cyklistom, czas zacząć skutecznie działać w kierunku realnej poprawy bezpieczeństwa na drodze" napisali w piśmie przedstawiciele cyklistów.
Wrocławska Inicjatywa Rowerowa chciała złożyć je podczas czwartkowego posiedzenia w urzędzie miasta. W spotkaniu brali udział m. in. przedstawiciele straży miejskiej, policji i urzędnicy odpowiedzialni za organizację ruchu w mieście.
- Służby, które odpowiadają za bezpieczeństwo zajmują się rozwiązywaniem skutków, a nie przyczyn. Wypadek, w którym tydzień temu zginał rowerzysta nic nie zmienił – twierdzi Radek Lesisz.
Jak dodaje, chodzi m.in. o ciągłe kontrole rowerzystów poruszających się po chodnikach.
- Akcja policji jest prowadzona bardzo konsekwentnie. Ale nie poprawiło to bezpieczeństwa – przekonuje Lesisz. - Rowerzysta jeszcze nikogo nie zabił, a codziennie ktoś ginie pod kolami aut. Samochody pędzą, a urzędnicy nie robią nic, by zwolnić ich ruch – denerwuje się.
Autor: dr/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl | Małgorzata Wójcik