Rodzina Igora Stachowiaka, który zmarł we wrocławskim komisariacie policji, chce by funkcjonariusze odpowiadali za zabójstwo 25-latka. Tymczasem byli już policjanci zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień i znęcanie się nad mężczyzną, który był pozbawiony wolności. Wniosek pełnomocników rodziny Stachowiaka trafił do wrocławskiego sądu.
- Materiał dowodowy w tej sprawie, co najmniej stwarza możliwość, że na koniec tej rozprawy sąd będzie chciał kwalifikować zachowania oskarżonych jako zabójstwo, a nie tylko jako tortury i przekroczenie uprawnień - mówi mecenas Mikołaj Pietrzak, pełnomocnik rodziny Igora Stachowiaka. I właśnie z tego powodu oskarżyciele posiłkowi chcą, by sprawa toczyła się przed sądem okręgowym. - Ten jest właściwy dla skazania także w sprawie zabójstwa pana Stachowiaka w komisariacie we Wrocławiu - wyjaśnia Pietrzak.
"Wniosek jest dobrze uzasadniony"
Żeby tak się stało Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieścia, przed którym ma toczyć się proces policjantów, musi zgodzić się na przekazanie sprawy do Sądu Okręgowego we Wrocławiu. Ma się tym, jak mówi sędzia Marek Poteralski, zająć "niezwłocznie po zapoznaniu się z aktami sprawy". Nie wiadomo jaka będzie decyzja sądu, ale ten już wcześniej wnioskował o to, by sprawę rozpatrywała wyższa instancja, czyli sąd okręgowy. Wówczas wniosek argumentowano stopniem skomplikowania sprawy i jej wagą. Jednak Sąd Apelacyjny wniosek odrzucił i uznał, że wyznaczona jednostka jest właściwą do rozpatrzenia sprawy czterech byłych policjantów oskarżonych w sprawie śmierci Igora Stachowiaka.
Jakiej decyzji spodziewają się pełnomocnicy rodziny zmarłego? - Nie chcę prognozować jakie są szanse. Uważam, że wniosek jest dobrze uzasadniony. Z szacunkiem czekamy na decyzję sądu - podkreśla Pietrzak. I dodaje, że wniosek uzasadniony jest na podstawie materiału dowodowego. - W naszym przekonaniu dopuszcza on możliwość, że oskarżeni działali ze świadomością, że mogą spowodować śmierć i w związku z tym powinni odpowiadać za zabójstwo - przekonuje mecenas.
Czterech byłych policjantów oskarżonych po śmierci w komisariacie
25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim Rynku. Kilka godzin później zmarł. Reporter "Superwizjera" TVN dotarł do nagrań i informacji pokazujących, jak wyglądała policyjna interwencja. Na nagraniach z kamery umieszczonej w paralizatorze widać leżącego na podłodze toalety mężczyznę. Jest skuty kajdankami i kilkukrotnie rażony prądem.
Śledztwo w sprawie śmierci Igora Stachowiaka prowadziła Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. - W dniu 20 marca do Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Śródmieścia we Wrocławiu skierowano akt oskarżenia przeciwko Łukaszowi Rz., Adamowi W., Pawłowi P. i Pawłowi G., którzy w dniu 15 maja 2016 roku pełnili służbę jako funkcjonariusze Komisariatu Wrocław - Stare Miasto - informowała, w marcu 2017 roku, Magdalena Mazur-Prus z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. I dodawała, że czterech byłych policjantów zostało oskarżonych o to, że "działając wspólnie i w porozumieniu, przekroczyli uprawnienia poprzez przeprowadzenie czynności przeszukania (...) z naruszeniem zasad wykorzystania środków przymusu bezpośredniego".
Wniosek rozpatrzy Sąd Rejonowy dla Wrocławia Śródmieście:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Superwizjer TVN