Rafał Dutkiewicz nie stanie przed sądem. Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie kolizji

Rafał Dutkiewicz po wypadku trafił do szpitala
Rafał Dutkiewicz po wypadku trafił do szpitala
Źródło: prw.pl | Radio Wrocław

Prokuratura Rejonowa w Kluczborku postanowiła umorzyć śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym przez Rafała Dutkiewicza. Prezydent Wrocławia nie stanie przed sądem za, jak to ostatecznie określili biegli, kolizję. W kwietniu tego roku Dutkiewicz wyjeżdżając z niedozwolonego miejsca wjechał pod tramwaj. Przeszedł operację i przebywał kilka miesięcy na zwolnieniu lekarskim.

Przypomnijmy: 15 kwietnia prezydent Wrocławia nie ustąpił pierwszeństwa tramwajowi i zderzył się z nim. Służbowym autem, nissanem pathfinderem, wyjeżdżał z miejsca objętego zakazem ruchu w obu kierunkach. Nie posiadał również przepustki uprawniającej do jazdy w tamtym rejonie Ostrowa Tumskiego. Jak później tłumaczył dziennikarzom chciał wczesnym rankiem (do wypadku doszło po godz. 6) odwiedzić zaprzyjaźnionego kardynała Gulbinowicza, ale w ostatniej chwili się rozmyślił.

Operacja, kilka miesięcy zwolnienia lekarskiego

W wypadku najbardziej poszkodowany był Dutkiewicz. Przeszedł operację miednicy i kilka miesięcy przebywał na zwolnieniu lekarskim. Pasażerowie nie doznali poważnych obrażeń, motorniczy również, choć kilka tygodni również był na zwolnieniu lekarskim.

- Z opinii sądowo-lekarskiej wynika, iż stwierdzone u pokrzywdzonego [motorniczego - przyp. red.] obrażenia nie spowodowały u niego naruszenia czynności narządów ciała i rozstroju zdrowia trwającego powyżej 7 dni. Ponadto nie stwierdzono jakichkolwiek obrażeń u innych osób jadących w tramwaju - czytamy w postanowieniu o umorzeniu śledztwa.

Oznacza to, że policja zakwalifikowała zdarzenie jako kolizję. Prezydent został ukarany mandatem w wysokości 500 zł i 11 punktami karnymi. Kilka dni po wypadku jeden z mieszkańców Wrocławia złożył do wrocławskiej prokuratury doniesienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W jego ocenie prezydent mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym, za co grożą surowsze sankcje prawne.

Biegli: to była kolizja

Pierwsze opinie biegłych wskazywały, że motorniczy odniósł obrażenia, które kwalifikują zdarzenie jako kolizję. Jednak poszkodowany motorniczy uskarżał się, że cały czas odczuwa skutki zderzenia i ciągle jest rehabilitowany. Na dowód tego przedstawił prokuraturze dokumentację medyczną.

We wrześniu prokurator rejonowy z Kluczborka, gdzie zostało przeniesione dochodzenie, jeszcze raz przesłuchał motorniczego. Po zapoznaniu się z nową dokumentacją medyczną, chciał sprawdzić, czy może ona mieć wpływ na zmianę kwalifikacji zdarzenia. Dlatego powołał nowego biegłego.

- Opinia nie wniosła nic nowego do sprawy. Biegły potwierdził poprzednią opinię, że Dutkiewicz spowodował kolizję, a nie wypadek - informowała we wtorek Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu. Właśnie na podstawie tej opinii biegłych prokuratura umorzyła śledztwo. Postanowienie nie jest prawomocne.

Nie chcieli być "nieobiektywni"

Przypomnijmy, że na wniosek wrocławskich prokuratorów, którzy postanowili się z tej sprawy wyłączyć, by nie narazić się na zarzut stronniczości, dochodzenie przeniesiono do Opola, a ostatecznie sprawą zajmowała się prokuratura w Kluczborku.

22 maja tego roku pierwszy wniosek o przeniesienie śledztwa zwrócono. Prokuratura Apelacyjna stwierdziła "poważne braki" w dokumentacji. Nie było m.in. listy pasażerów tramwaju, wskazania, komu udzielono pomocy medycznej, czy pełnej dokumentacji lekarskiej. Niemożliwy do odczytania okazał się również monitoring. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.

Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu o wypadku prezydenta Dutkiewicza

Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu o wypadku prezydenta Dutkiewicza

Lekarz o stanie prezydenta Dutkiewicza

Lekarz o stanie prezydenta Dutkiewicza

Autor: balu / Źródło: TVN 24 Wrocław

Czytaj także: