Ponad 850 tysięcy złotych zarobił jeden z wrocławskich radnych za zasiadanie jednocześnie w miejskich spółkach - wynika z raportu radnych Sławomira Czerwińskiego i Roberta Suligowskiego. W sumie zatrudnienie w spółkach, w których udziały ma miasto, znalazło 16 radnych poprzedniej kadencji. A to niejednokrotnie prowadzi do konfliktu interesów, bo radni są od kontrolowania tych spółek. Kiedy są w nich zatrudnieni, kontrolują samych siebie.
Wrocławscy radni Koalicji Obywatelskiej Sławomir Czerwiński i Robert Suligowski wzięli pod lupę radnych poprzedniej kadencji. 14 sierpnia otrzymali odpowiedź na interpelację w sprawie zatrudniania wówczas radnych w spółkach z udziałem gminy Wrocław. We wtorek opublikowali raport na ten temat. Wynika z niego, że 16 radnych zarobiło niemal 5 mln zł. Byli wynagradzani m.in. za udzielanie konsultacji czy za usługi doradcze.
- Są to różne kwoty – od dwudziestu paru tysięcy za kilka miesięcy aktywności, jak u pana radnego Piotra Uhlego w TBS-ie, aż po ponad 850 tysięcy złotych u pana radnego Jarosława Charłampowicza, który w dwóch spółkach miejskich, w tym w TBS-ie, taki dochód osiągnął – powiedział Robert Suligowski.
"To nie ma nic wspólnego z przyzwoitością" - ocenił Czerwiński.
"Działali w jasnym stanie konfliktu interesów"
Jak podkreślił Suligowski, nie da się połączyć stosunku zależności służbowej z obiektywnym wykonywaniem mandatu radnego. - Często dochodziło do głosowania w sprawie samych spółek, czyli na przykład podwyższenia kapitału zakładowego. Radni, którzy takie pieniądze z tych spółek pobierali, działali w jasnym stanie konfliktu interesów pomiędzy tym, co robili dla spółki, i gdy decydowali o jej sytuacji finansowej – powiedział Robert Suligowski.
W obecnej kadencji radni nie są zatrudniani w podległych gminie spółkach, czego dotyczyła m.in. umowa koalicyjna z Koalicją Obywatelską. "Prezydent Wrocławia popiera transparentność w życiu publicznym i jest za ujawnieniem informacji (dotyczących poprzedniej kadencji – red.), o ile ich ujawnienie nie narusza przepisów obowiązującego prawa" - napisał w odpowiedzi na interpelację radnych wiceprezydent Wrocławia Jakub Mazur.
Kto ile zarobił?
Robert Suligowski uważa, że problem jest szerszy, a zakaz zatrudniania radnych w samorządowych spółkach powinien zostać wprowadzony ustawą.
Według raportu w latach 2019-2024 najwięcej zarobili radni PO Jarosław Charłampowicz (ok. 865 tys. zł), Agata Gwadera-Urlep (725 tys. zł) i Marta Kozłowska (ok. 579 tys. zł). Tuż za podium znalazł się Paweł Karpiński z PO, który zarobił 498 tys. zł; ówczesna przewodnicząca klubu Ewa Wolak dostała ok. 321 tys. zł. Zarabiali też m.in. radni Lewicy. Bartłomiej Ciążyński za różne usługi otrzymał łącznie ponad 437 tys. zł, Czesław Cyrul ponad 262 tys. zł, a Dominik Kłosowski ok. 231 tys. zł.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24