Wszystko wskazuje na to, że tabletki leku Atram, które przyjmował pacjent z Wałbrzycha, nie były tymi zamienionymi - powiedział minister zdrowia w "Porannej Rozmowie" RMF FM. Tymczasem śledczy otrzymali wstępne wyniki sekcji zwłok, które nic nie przesądziły. - Czekamy na wyniki badań toksykologicznych oraz badań składu leku - informuje prokuratura.
Prokuratura w Wałbrzychu bada sprawę śmierci mężczyzny, który przyjmował wycofany z obrotu lek Atram. W opakowaniach, zamiast środków kardiologicznych, miały znaleźć się te psychotropowe. To, czy lek miał wpływ na zgon mężczyzny miała pomóc wyjaśnić sekcja zwłok. Jednak ta na razie nie dała odpowiedzi na kluczowe dla śledczych pytanie.
- Sekcja zwłok nie wyjaśniła, co mogło być przyczyną śmierci mężczyzny, który zażywał Atram. Czekamy na wyniki badań toksykologicznych oraz wyniki składu leku zabezpieczonego przy zmarłym - powiedział Marcin Witkowski, szef Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu. I zapowiedział, że na opinię w tej sprawie będzie trzeba czekać ok. 3-4 tygodni.
Minister: wszystko wskazuje na to, że lek nie był zamieniony
Tymczasem Konstanty Radziwiłł, minister zdrowia, który był gościem "Porannej Rozmowy" w RMF FM powiedział: "wszystko wskazuje na to, że tabletki leku Atram, które przyjmował pacjent z Wałbrzycha, nie były tymi zamienionymi".
- Pacjent zmarł z jakiegoś innego powodu. Ten lek, który zażywał nie był zamieniony. Blistry się zachowały w przypadku tego pacjenta, ktoś z rodziny je pokazał, także wszystko wskazuje na to, że to (jego śmierć - przyp. red.) w ogóle nie ma z tą sprawą nic wspólnego - stwierdził minister.
Śledztwo w prokuraturze
Wcześniej prokuratorzy mówili jednak o tym, że wśród leków, które - decyzją Generalnego Inspektoratu Farmaceutycznego - zostały wycofane z obrotu, znajdowały się te serie, które przyjmował zmarły Michał A. Wiadomo, że mężczyzna był schorowany. Sprawę w prokuraturze zgłosił brat zmarłego mężczyzny. Śledztwo wszczęto w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci A.
Na początku września GIF zdecydował o wycofaniu z obrotu pojedynczych serii czterech leków wytwarzanych przez czeską firmę Zentiva. W opakowaniach leku Atram znalazły się inne medykamenty o listki leku z produktem Neurol, lekiem psychotropowym. Czytaj więcej na ten temat
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa w Wałbrzychu:
Autor: tam / Źródło: RMF FM, TVN24 Wrocław