Najpierw zdobił jeden z reprezentacyjnych budynków niemieckiego Opola, później został stamtąd ściągnięty i trafił na miejski plac. W końcu, kilkadziesiąt lat temu, wylądował w ziemi. Niedawno przedwojenną rzeźbę chłopca trzymającego róg obfitości odnalazł mieszkaniec Opola. Leżała w krzakach.
Mieszkaniec Opola podczas spaceru z psem natknął się na coś, co do złudzenia przypominało mu przedwojenną rzeźbę znanego na Śląsku artysty. - Zauważyłem, że coś leży w krzakach. Nie byłem w 100 proc. pewny, że to rzeźba Thomasa Myrtka, ale była identyczna jak te, które są eksponowane na terenie miasta - mówi Marek Budziński, opolski architekt. I dodaje, że odkrycia dokonał w dzień wolny od pracy. - Urząd konserwatorski wtedy nie pracował, a służby nie dowierzały, że może to być coś cennego - przyznaje mężczyzna.
Z placu budowy prosto w krzaki
Jak zabytkowa rzeźba trafiła w krzaki? Okazuje się, że została odkopana podczas prac budowlanych prowadzonych w sąsiedztwie. - Rzeźbę wykopała koparka i razem z hałdą ziemi trafiła w krzaki - relacjonuje Budziński.
Gdy w końcu na miejsce dotarli eksperci nie mieli wątpliwości: to rzeźba Thomasa Myrtka. Przedstawia chłopca trzymającego róg obfitości. Dr Joanna Filipczyk z Muzeum Śląska Opolskiego znalezisko nazywa "bardzo szokującym".
- To element zespołu, który znamy jako niekompletny. Zawsze, gdy coś takiego znajduje się po wielu latach i w tak nieoczekiwanym miejscu to jest to zaskoczenie - mówi Filipczyk. Dawniej odnaleziona figura chłopca, wraz z czterema innymi, zdobiła budynek niemieckiej kasy oszczędnościowej przy dzisiejszej ul. Ozimskiej. - Jeszcze za czasów niemieckich zostały zdemontowane i przeniesione na obecny plac Wolności. Przetrwały wojnę, lata 40. i 50., ale prawdopodobnie w latach 60. zniknęły - opisuje muzealnik. W latach 90. trzy rzeźby zostały znalezione przez opolskiego restauratora.
W dobrym stanie, czeka na to co dalej
- One są bardzo charakterystyczne, odlewane z betonu. Odnaleziona rzeźba została zabezpieczona i zabrana z terenu budowy. Będzie czekała na dalsze decyzje - informuje Iwona Solisz, Opolski Wojewódzki Konserwator Zabytków.
Rzeźba jak na lata spędzone w ziemi jest w dobrej kondycji.
- Najważniejsze, że jest w jednym kawałku i nie ma wielkich ubytków. Jest w nie najgorszym stanie, ale wymaga interwencji - relacjonuje Filipczyk.
Jej zdaniem znalezisko jest ważne dla Opola. - To część historii naszego miasta. To zestaw dekoracyjny pochodzący z konkretnego budynku. Wiemy, jak się przemieszczał, ale historia się urwała. Teraz mamy szczęśliwy powrót do dziedzictwa opolskiego sprzed niemal 100 lat - uważa muzealnik.
Jak podkreśla konserwator zabytków urzędnicy będą chcieli, by odnaleziona rzeźba Thomasa Myrtka została poddana ścisłej ochronie. A pan Marek, który znalazł figurę chłopca ma nadzieję, że ten wkrótce powróci na plac Wolności.
Rzeźbę, potocznie nazywaną Myrtkiem, odnaleziono w Opolu:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: arch. prywatne | M. Budziński