28-latka, który ranił dziewięć osób, zdemolował cztery domy i dziewięć aut, policja obezwładniła strzałami. Prokuratura sprawę stawia jasno: "W takiej sytuacji użycie broni było zasadne".
Prokuratura Okręgowa w Legnicy zajęła się sprawą 28-latka, którego w czwartek musieli obezwładnić policjanci.
Funkcjonariuszy wezwali do wsi Jurcz mieszkańcy, przestraszeni agresywnym zachowaniem mężczyzny. Według świadków, miał on rzucać kamieniami w ludzi i przejeżdżające samochody.
Zranił dziewięć osób
- Po przyjeździe na miejsce, policjanci starali się obezwładnić mężczyznę, ale ten nie reagował. Zaczął rzucać w nich kamieniami - opowiadał wtedy Jan Pociecha z KPP w Lubinie.
28-latek zranił łącznie dziewięć osób. Jedną z jego ofiar jest 79-letnia kobieta na wózku inwalidzkim, inną czeski kierowca tira, który kamieniem dostał w głowę.
Jak informują dziennikarze Gazety Wrocławskiej, funkcjonariusze próbowali obezwładnić furiata chwytami, użyli też gazu i pałek, wystrzelili też w jego kierunku siatkę. Ale kiedy 28-latek rzucił kamieniem w głowę funkcjonariusza, drugi z policjantów wyciągnął broń i strzelił mężczyźnie trzy razy w nogi.
"Użycie ostrej broni było zasadne"
- Dopiero po trzecim strzale ranny mężczyzna usiadł i wtedy został obezwładniony. Rannego przewieziono do szpitala. Został trzy razy postrzelony w nogi. Przeszedł operację. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - dodaje prokurator Liliana Łukasiewicz w rozmowie z Gazetą Wrocławską.
Śledczy zlecili już badanie psychiatryczne mężczyzny. Od opinii lekarzy zależy, czy stanie teraz przed sądem, czy do szpitala.
Jest już natomiast decyzja w sprawie oceny zachowania policjantów. - Nie ma podejrzenia przekroczenia uprawnień przez policjanta, który trzykrotnie strzelił do agresywnego napastnika - poinformowała Liliana Łukasiewicz. - W takich okolicznościach użycie ostrej broni było zasadne - dodała.
Autor: bi/r / Źródło: TVN24 Wrocław, gazetawroclawska.pl
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Policja