Bugatti, porsche, rolls royce'y i bentleye. Przedwojenne auta, ale też perełki z późniejszych lat, zjechały do Wrocławia na zlot samochodów zabytkowych. Cacka na czterech kółkach można oglądać do niedzieli na Zamku Topacz.
- To jest bugatti, a ta nazwa mówi sama za siebie. Jest to samochód sportowy, bo bugatti budował tylko auta szybkie lub bardzo szybkie. Ten egzemplarz, chociaż ma już ponad 80 lat życia za sobą, 140 km/h wyciąga spokojnie - zachwala Maciej Peda, właściciel samochodu pochodzącego z 1928 roku.
Unikat we Wrocławiu
Bugatti nad którym pracował przez sześć lat, jest wyjątkowe. - W tej chwili jest to jedyne przedwojenne, pełnokrwiste bugatti w Polsce - chwali się.
Unikatowy samochód można oglądać we Wrocławiu podczas imprezy Motoclassic, czyli zlotu pojazdów zabytkowych. Do stolicy Dolnego Śląska zjechała ponad setka aut, których wygląd, warkot i błysk lamp powoduje szybsze bicie serca u pasjonatów motoryzacji.
Oprócz bugatti, wśród samochodów, które wrocławianie podziwiali już m.in. przed dworcem kolejowym i na rynku są: mercedes 300SL gullwing, mercedes 190SL roadster, mustang 1967 fastback, porsche 356, śliczne rolls royce’y i bentleye.
Jazda bez hamulców
W bogatej kolekcji znalazł się też niespełna stuletni buick.
- Samochód ma 99 lat i troszkę. Jest z maja 1914 roku. General Motors eksperymentował wtedy z elektrycznością i po raz pierwszy zastosował pełną elektrykę w samochodzie, chociaż lampy pozycyjne są jeszcze naftowo-elektryczne - opowiada Tomasz Skrzeliński, właściciel.
Auto ma 25 koni mechanicznych i osiąga prędkość do 80 km/h. Nie jest jednak łatwe w prowadzeniu, bo znacząco różni się od współczesnych samochodów.
- Nie ma wspomagania, kierunkowskazów i hamulców z przodu. W tamtych czasach ludzie uważali, że jeśli już się nabrało szybkości, to po co ją tracić na hamowanie. Czasami trzeba mieć więc poczucie dystansu, żeby nie wpakować się w coś z przodu - przyznaje Skrzeliński.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D.Wudniak