- W chwili zatrzymania, czyli po kilku godzinach od wypadku, mężczyzna wciąż miał 2 promile alkoholu w organizmie - mówią policjanci, którzy złapali kierowcę. Podejrzewają, że to on śmiertelnie potrącił w Oławie mężczyznę, nie udzielił mu pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia.
- Mężczyzna jechał w piątek wieczorem przez miejscowość Minkowice Oławskie - opowiada Łukasz Dutkowiak, rzecznik dolnośląskiej policji.
To właśnie wtedy według funkcjonariuszy miał potrącić idącego poboczem człowieka. - Potrącił, a następnie nie udzielił mu pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. 65-latek zmarł - dodaje Dutkowiak.
Wpadł po kilku godzinach
Policjanci zaczęli więc poszukiwania kierowcy. Jak ustalili, miał jechać w kierunku miejscowości Kopaliny. - Na miejscu wypadku zebraliśmy też szczątki auta, które leżały na poboczu i wytypowaliśmy markę samochodu. Sprawdziliśmy to w bazie. Okazało się, że na terenie powiatu takich pojazdów jest zaledwie kilkanaście - relacjonuje policjant.
Funkcjonariusze ruszyli więc w teren. - Jeździli i kontrolowali właścicieli tych aut - mówi Dutkowiak. - Podczas jednej kontroli, zaledwie kilka godzin po wypadku, udało nam się znaleźć uszkodzony samochód i jego właściciela. To 27-latek. W momencie zatrzymania miał w organizmie jeszcze blisko 2 promile - dodaje.
Podejrzany trafił do aresztu. Za śmiertelne potrącenie i ucieczkę z miejsca wypadku grozi mu teraz do 12 lat za kratami.
Autor: bieru/r / Źródło: TVN24 Wrocław