46-letnia pielęgniarka stanie przed sądem za to, że podczas badania miała upuścić na podłogę 6-miesięczną dziewczynkę. Dziecko doznało licznych obrażeń, które zagrażały jego życiu. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do Sądu Rejonowego w Wałbrzychu (woj. dolnośląskie).
O zdarzeniu pisały lokalne media. O tym, że w maju rodzice 6-miesięcznej dziewczynki pojawili się na badaniach w jednej z wałbrzyskich przychodni. W ich trakcie pielęgniarka miała upuścić dziecko na podłogę.
Prokuratorzy nie chcą ujawniać szczegółów, jak doszło do wypadku.
- W czasie jednego z badań doszło do zdarzenia w następstwie którego 6-miesięczna dziewczynka doznała bardzo poważnych obrażeń ciała, które zagrażały jej życiu - przyznaje Marcin Witkowski, szef prokuratury rejonowej w Wałbrzychu.
Do winy się nie przyznaje
46-letnią pielęgniarkę Beatę K. oskarżono o nieumyślne, bezpośrednie narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziewczynki.
- Kobieta została oskarżona także o nieumyślne doprowadzenie do obrażeń ciała zagrażających życiu dziecka. Do winy się nie przyznaje - informuje Witkowski.
Według "Gazety Wrocławskiej" na skutek upadku dziewczynka doznała m.in. urazu głowy, złamania kości skroniowo-ciemieniowej, a także niewydolności oddechowej.
Kobiecie grozi do 3 lat więzienia. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu.
Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Wałbrzychu:
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wrocławska
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock