Zerwana trakcja kolejowa, uszkodzona lokomotywa, straty rzędu 30 tysięcy złotych i groźba odsiadki w więzieniu - to konsekwencje "żartu", jaki zafundowali kolejarzom 19 i 20-latek. Młodzi mężczyźni w trakcie zakrapianej imprezy na kładce, zrzucili na torowisko starą wersalkę. Prosto pod jadący pociąg.
Jadący w kierunku Bielska-Białej pociąg musiał awaryjnie hamować na stacji Opole Grotowice. Powodem była leżąca na torach wersalka, którą lokomotywa "przeciągnęła" kilka metrów. To spowodowało jej uszkodzenie. Okazało się również, że trakcja kolejowa jest zerwana. Nikomu nic się nie stało, ale ruch pociągów musiał zostać wstrzymany.
Pracownicy kolei wezwali na miejsce policjantów. Ci zabezpieczyli teren. Choć nikogo już nie było na miejscu zdarzenia, to funkcjonariusze wysnuli słuszne hipotezy.
- Ustalili, że tuż przed zrzuceniem tej wersalki - najprawdopodobniej z kładki znajdującej się nad torami - grupa osób urządziła sobie zakrapianą imprezę - mówi Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji.
Groźba więzienia i wysokiej kary
Niewiele czasu zajęło funkcjonariuszom odnalezienie tych osób. Już następnego dnia zatrzymali 20-letniego mieszkańca Opola. Nadal był nietrzeźwy. Dopiero po kilku godzinach można było go przesłuchać i postawić zarzuty. Podobnie jak jego 19-letniemu koledze, którego zatrzymano dzień później.
Obaj usłyszeli zarzuty zniszczenia mienia, a także zakłócania działania infrastruktury kolejowej, za co grozi im nawet do 8 lat więzienia. Jeden i drugi przyznali się do zarzucanych im czynów.
- Z uwagi na to, że kolej swoje straty wyceniła na blisko 30 tysięcy złotych, mężczyźni ci muszą się także liczyć z tym, że będą musieli pokryć koszty zniszczeń, które spowodowali - dodaje Świątczak. Taką decyzję może podjąć sąd.
Do zdarzenia doszło na stacji Opole Grotowice:
Autor: ib/mś / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KWP Opole