Późnym popołudniem legnicka policja otrzymała zgłoszenie z prośbą o pomoc. Dzwoniący rozemocjonowany mężczyzna wiózł rodzącą kobietę do szpitala. Do przejechania miał całe miasto. Potrzebował eskorty.
Kierowca samochodu przekazał dyżurnemu, że jedzie od strony huty miedzi. Wiózł kobietę w 8. miesiącu ciąży, która silnie krwawiła. Musiał jak najszybciej dostać się do szpitala. - Słychać było, że jest w dużych emocjach i trudno mu sformułować myśli - twierdzi Izabela Burska z legnickiej policji.
"Doświadczenie i zimna krew"
Odbierający zgłoszenie dyżurny zaalarmował patrole, ale żaden nie był na tyle blisko, żeby pilotować hyundaia do szpitala. Ostatecznie zrobił to dzielnicowy, który akurat "nawinął się" dyżurnemu, przechodząc przez stanowisko kierowania.
- Przypomnijmy, że w tym dniu (Wszystkich Świętych -red). panowały szczególne warunki ruchu, czyli zmiana organizacji i wzmożone jego natężenie. Na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie. Doświadczenie, współpraca i zimna krew, zaowocowały bezpieczną i sprawną eskortą pojazdu z rodzącą na pokładzie do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, przy ulicy Iwaszkiewicza. Po 9 minutach przyszła mama była już na sali porodowej - informuje Burska.
Najlepszą nagrodą dla policjantów był kolejny telefon wykonany przez kierowcę hyundaia. Tym razem, już znacznie spokojniejszym tonem, przekazał on dobrą nowinę, iż właśnie został tatą dziewczynki. "Gdyby nie państwo, nie wiem, jak by się to skończyło" - podziękował policjantom.
Do zdarzenia doszło w Legnicy:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Legnica