Sąd Okręgowy w Świdnicy (woj. dolnośląskie) oddalił apelację złożoną przez pełnomocnika wieloletniej opiekunki Violetty Villas - Elżbiety B. Kobieta walczyła o spadek po artystce. Przypomnijmy, że według testamentu, dom oraz wszystkie pamiątki po Villas miały trafić w ręce Elżbiety B., która przez lata się nią opiekowała.
W październiku ubiegłego roku sąd unieważnił testament uznając, że Violetta Villas była zmanipulowana przez opiekunkę i nie była świadoma tego, co robi. Tym samym spadek miał przypaść synowi artystki. Wyrok został zaskarżony przez pełnomocnika Elżbiety B. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.
Spadek należy do syna
Wtorkowa rozprawa przed Sądem Okręgowym w Świdnicy to ciąg dalszy walki między synem a opiekunką Villas. Sąd rozpatrzył dzisiaj apelację złożoną przez byłą opiekunkę artystki i podtrzymał decyzje sądu pierwszej instancji, że spadek po artystce jest własnością jej syna. Tym samym wyrok się uprawomocnił.
- Nie zgadzamy się z postanowieniem sądu, uważamy je za niezasadne - mówił po rozprawie mec. Arkadiusz Świt, pełnomocnik Elżbiety B.
Z decyzji cieszy się z kolei Michał Błeszyński, reprezentujący Krzysztofa Gospodarka, syna zmarłej piosenkarki: - Mój klient będzie mógł w końcu w pełni dysponować majątkiem po matce. Na decyzję sądu z pewnością nie wpłynęło toczące się odrębnie postępowanie karne przeciwko B. - wyjaśnia adwokat.
Miała izolować artystkę
Innym wątkiem związanym z relacjami Villas i Elżbiety B. jest sprawa znęcania się nad artystką. Według prokuratury Elżbieta B. izolowała Violettę Villas od otoczenia i rodziny, podsycała lęk przed światem zewnętrznym, uzależniała podejmowanie decyzji od dostarczania Villas alkoholu i zmuszała artystkę do jego picia. Według oskarżenia opiekunka pozbawiała też Villas wolności, zamykając w pokoju. Wielokrotnie pozostawiała samą w nieogrzanym domu bez jedzenia, ponadto dopuściła się szeregu zaniedbań pielęgnacyjnych. Z tych zarzutów w pierwszej instancji B. została uniewinniona. Elżbieta B. i Villas przez lata przyjaźniły się. B. była opiekunką, gosposią i najbliższą osobą Czesławy Gospodarek, znanej pod artystycznym pseudonimem Violetta Villas. Kilka lat temu, gdy Villas trafiła do szpitala psychiatrycznego, rodzina próbowała zająć się artystką i stworzyć jej dobre warunki bytowe. Artystka chciała jednak wrócić do swojego domu i do B. Ostatecznie tak się stało - Villas wróciła do swego domu rodzinnego w Lewinie Kłodzkim (woj. dolnośląskie) i ponownie trafiła pod opiekę B. Villas zmarła w domu rodzinnym na początku grudnia 2011 r. w wieku 73 lat. Prokuraturze i biegłym nie udało się ustalić jednoznacznej przyczyny zgonu. Przyczyną śmierci artystki mogło być zapalenie płuc lub zator płucny w związku z komplikacjami po złamaniu nogi.
ZOBACZ ARCHIWALNY MATERIAŁ BLISKO LUDZI TTV O OPIEKUNCE VIOLETTY VILLAS:
Autor: balu/i / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TTV