Wrocławscy pacjenci nie stracą włosów podczas chemioterapii. Wszystko dzięki specjalnemu czepkowi, który chłodzi skórę głowy podczas zabiegu. Onkolodzy z Uniwersyteckiego Szpitala Uniwersyteckiego jako pierwsi w Polsce testują technologię z Wielkiej Brytanii.
- Dla części pacjentów posiadanie włosów jest niezwykle ważne. Ich utrata stanowi olbrzymi problem, czasami nawet większy niż sama diagnoza choroby nowotworowej - mówi mówi dr Beata Freier, onkolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Dlatego też wrocławska placówka jako pierwsza w Polsce zaczęła stosować technologię, która sprawi, że pacjenci poddani chemioterapii nie stracą włosów.
Niepozorne urządzenie...
Aparatura, która ma w tym pomóc, wygląda niepozornie. Składa się z dwóch foteli, w środku zamontowano urządzenie monitorujące. Znajduje się w nim płyn chłodzący i specjalna pompa. Płyn o temperaturze do minus 4 st. Celsjusza jest transportowany przewodem do specjalnie zaprojektowanego czepka. Ten z kolei pacjent zakłada na głowę podczas zabiegu chemioterapii.
Czepek składa się z dwóch warstw: wewnętrzna chłodzi, a zewnętrzna odpowiada za dokładne przyleganie do głowy pacjenta. – Czepki są dostępne w trzech rozmiarach, tak aby można je było dobierać indywidualnie - opowiada dr Freier.
...wielka szansa dla pacjentów
W jaki sposób jednak czepek chłodzący ma obronić pacjenta przed utratą włosów? - Obniżenie temperatury głowy o kilka stopni powoduje ograniczenie ilości krwi docierającej do mieszków włosowych, co z kolei chroni je przed negatywnymi skutkami chemioterapii przenoszonych przez system krwiobiegu - wyjaśnia onkolog.
Jak wyjaśnia temperatura jest niska, ale pacjenci nie skarżą się na dyskomfort. - Osoba bardzo szybko się przyzwyczaja - przekonuje dr Freier. – To urządzenie jest absolutnie bezpieczne, nie ma mowy o jakimkolwiek narażaniu pacjenta. Oczywiście badania potwierdzają także skuteczność urządzenia – uspokaja.
Miesiąc na testy
Według zapewnień medyków na całym świecie z "chłodzących czepków" korzysta już od 20 do 50 proc. leczących się. W Polsce mogli z takiej możliwości mogli skorzystać dopiero pierwsi pacjenci.
Szpital będzie testował maszynę przez najbliższy kwartał. – W tej chwili mamy tygodniowo dwóch, trzech pacjentów zainteresowanych leczeniem i stosowaniem czepków, ale zainteresowanych jest coraz więcej – dodaje dr Freier.
Zaczęło się od chłodziarki do piwa
Metoda chłodzenia skóry głowy stosowana jest na świecie od 25 lat. Sama idea stworzenia tego typu urządzenia pochodzi od znanego angielskiego producenta chłodziarek do piwa, u którego żony zdiagnozowano nowotwór. Mężczyzna, chcąc jej pomóc, skonstruował urządzenie, które miało schładzać skórę głowy. Miał nadzieję, że dzięki temu mieszki włosowych nie będą narażone na działanie chemioterapii. Przy projekcie inspirował się dobrze mu znaną technologią produkowania chłodziarek do piwa.
Jego pomysł okazał się wielkim sukcesem, dziś z technologii korzystają pacjenci na całym świecie.
Autor: dh/kv / Źródło: TVN24 Wrocław