Michał M., który w sobotę usłyszał zarzuty zabójstwa harfistki i ochroniarza Filharmonii Dolnośląskiej, został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. 29- latek przyznał się do winy.
- W sobotę późnym wieczorem sąd wydał orzeczenie o zastosowaniu wobec oskarżonego trzymiesięcznego aresztu tymczasowego. Zarzuty się nie zmieniły. Czekamy teraz na poniedziałkową sekcję zwłok – powiedziała Violetta Niziołek z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Wcześniej odbyła się wizja lokalna w filharmonii z udziałem oskarżonego Michała M.
- Wizja potwierdziła relacje składane przez podejrzanego podczas przesłuchania. Rozwiała pewne wątpliwości, ale o szczegółach, ze względu na dobro śledztwa, nie mogę mówić – dodała prokurator.
Mężczyzna pozostaje do dyspozycji prokuratorów. Nie wykluczone są kolejne przesłuchania i wizje lokalne w filharmonii. Budynek co najmniej do wtorku pozostanie zamknięty.
Sześć godzin przesłuchania
29-letni Michał M. był przesłuchiwany przez jeleniogórskich prokuratorów w sobotę od południa. Przesłuchanie skończyło się po ponad sześciu godzinach.
- Mężczyzna formalnie przyznał się do zabójstwa kobiety, ale jego relacja jest bardzo wybiórcza. W wielu miejscach zasłaniał się niepamięcią. O ile zeznania dotyczące pracownika ochrony są spójne, to w przypadku kobiety oskarżony zaprzecza niektórym zachowaniom lub ich nie pamięta - relacjonowała w sobotę wieczorem prokurator Niziołek.
Michał M. usłyszał w sobotę dwa zarzuty zabójstwa: 27-letniej harfistki Viktorii J. oraz 60-letniego ochroniarza filharmonii, Pawła K. Oskarżony przyznał się do winy. Prokuratura, ze względu na dobro śledztwa, nie ujawnia szczegółów przesłuchania i motywów zabójstwa.
- Zewnętrzne oględziny ciała wskazują, że doszło do uduszenia młodej kobiety. Natomiast mężczyzna zmarł w wyniku doznanych obrażeń głowy z zachłynięciem krwią. W poniedziałek biegli będą przeprowadzali szczegółową sekcję i po południu będziemy mogli przekazać informacje, co do przyczyny zgonu obu tych osoób - wyjaśniła podczas konferencji prasowej prokurator.
Śledczy zabezpieczyli również zapis monitoringu filharmonii. Od piątku jest on analizowany przez informatyków.
- Podejrzany Michał M. jest jedyną osobą, która była podejrzewana o zabójstwo - dodała Niziołek.
Motyw nieznany
Rzeczniczka prokuratury w rozmowie z TVN24 przyznała, że na obecnym etapie śledztwa prokuratorzy nie znają jeszcze motywu podwójnego zabójstwa. Więcej mają wiedzieć po poniedziałkowej sekcji zwłok harfistki i ochroniarza. Nie wykluczają m.in. motywu seksualnego.
Zatrzymany w pociągu
29-letnim mężczyzną policjanci interesowali się już od piątkowego poranka. Dla dobra śledztwa nie informowali o tym mediów.
- Mężczyzna został zatrzymany w pociągu w Jaworznie jadącym z Krakowa do Katowic. Był kompletnie zaskoczony, nie stawiał oporu - relacjonował nadkom. Bogumił Kotowski z jeleniogórskiej policji.
Za zabójstwo mężczyźnie może grozić od ośmiu lat więzienia do dożywocia.
Tragedia w filharmonii
Do podwójnego zabójstwa doszło w Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze. W piątek rano, gdy pracownicy nie mogli wejść do budynku, wezwali na pomoc straż pożarną. Strażacy, po wybiciu szyby, weszli do środka i na parterze znaleźli ciało 60-letniego pracownika ochrony. Mężczyzna leżał w kałuży krwi, tuż przy dyżurce. Kiedy dotarli do niego strażacy, już nie żył.
Po przeszukaniu budynku, w jednym z pokoi gościnnych, znaleziono ciało 27-letniej harfistki z Warszawy. Kobieta przyjechała do Jeleniej Góry na koncert. W czwartek wieczorem wzięła udział w próbie generalnej i została w filharmonii na noc.
Autor: ansa/b//ec / Źródło: TVN24 Wrocław