Dino był skrajnie zaniedbany. Z pomocą psu przyszli inspektorzy TOZ Opole. Owczarka niemieckiego odebrali, później decyzję zatwierdził wójt gminy. Właściciel czworonoga uznał ją za bezprawną. I odwołał się od niej. Jednak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu uznał, że wójt decyzję miał prawo wydać.
"Krew ciekła po oczach"
Informacja potwierdziła się. Czworonoga - który z powodu chorób praktycznie nie widział, miał otwarte rany na łapach i głowie - odebrali właścicielowi.
- Krew ciekła po oczach psa, wzdłuż nosa. Jakby został czymś uderzony. Okazało się, że to było rozejście się skóry nad i pod oczami. Takie same rozejścia były na boku ciała, na udzie, a także w okolicach narażonych na urazy: łokieć i staw skokowy - relacjonował wówczas weterynarz pod opiekę którego trafił Dino.
Właściciel na odebranie psa się nie godzi
Dzięki ogólnopolskiej akcji udało się zebrać pieniądze na specjalistyczne leczenie psa, który wciąż przebywa pod opieką TOZ-u. W międzyczasie wójt gminy Murów wydał decyzję o tymczasowym odebraniu psa właścicielowi. Ten jednak nie zgodził się z takim rozstrzygnięciem. Jego zdaniem psa zabrano mu bezprawnie, a rany czworonoga wcale nie były wynikiem zaniedbań. Mężczyzna tłumaczył je chorobą alergiczną zwierzęcia. Zdaniem właściciela Dina decyzja o odebraniu mu psa była oparta na nieprawdziwych i krzywdzących go przesłankach, w związku z czym powinna zostać uchylona, a wyleczony czworonóg mu zwrócony. Orzekające w pierwszej instancji Samorządowe Kolegium Odwoławcze oddaliło jednak skargę mężczyzny, ten odwołał się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
WSA: zwierzę odebrano zgodnie z prawem
Rozpatrując skargę sąd uznał, że decyzję o odebraniu psa wydano zgodnie z obowiązującym prawem, a tym samym oddalił skargę właściciela Dino, zaznaczając jednocześnie, że jako sąd administracyjny nie zajmuje się oceną materiału dowodowego, lecz jedynie zgodnością działania innych instytucji z obowiązującym prawem.
To może nie być koniec sprawy, bo mężczyźnie przysługuje jeszcze prawo złożenia kasacji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Prokuratura umorzyła śledztwo, TOZ się odwołuje
Śledztwo w sprawie znęcania się nad psem zostało - przez Prokuraturę Rejonową w Kluczborku - umorzone. Według prokuratorów stan zdrowia zwierzęcia wynikał z jego choroby. Co więcej, zwierzę miało mieć zapewnione właściwe warunki bytowe. Z taką decyzją nie zgadza się TOZ Opole. 19 lutego sąd ma rozpatrzyć zażalenie na umorzenie śledztwa. Jak twierdzą inspektorzy TOZ dysponują dokładną opinią biegłej, która przeczy ustaleniom prokuratury.
Sprawę rozpatrywał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Opolu:
Autor: tam / Źródło: PAP, TVN24 Wrocław, radio.opole.pl
Źródło zdjęcia głównego: TOZ Opole