Na 25 lat więzienia skazał we wtorek Sąd Okręgowy w Opolu 23-letniego Miłosza Cz., który w kwietniu ubiegłego roku zabił 23-letniego Amadeusza K. przed drzwiami jego mieszkania. Prokurator żądał dla zabójcy 15 lat więzienia. Wyrok jest nieprawomocny.
W kwietniu 2018 roku 23-letni Amadeusz K. wyszedł wcześnie rano do pracy z kamienicy przy ul. Armii Krajowej w Opolu. Na klatce schodowej przed drzwiami mieszkania napadli go trzej mężczyźni - 23-letni Miłosz Cz., Jacek G. i Bartłomiej W.
Według ustaleń śledztwa Miłosz Cz. zadał Amadeuszowi co najmniej siedem ciosów nożem, a następnie napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia. Napadnięty zmarł w drzwiach swojego mieszkania. Po zabójstwie Miłosz Cz. wrócił do domu, umył się, a potem pojechał na alkoholowo-narkotykową imprezę.
"Nie używa noża do krojenia chleba"
Policja szybko ustaliła sprawców. Jak się okazało, powodem ataku miało być to, że Amadeusz K. spotykał się z byłą dziewczyną Miłosza Cz. Ten drugi był wcześniej karany. Kilka godzin przed zdarzeniem pił z dwoma kompanami alkohol i zażywał narkotyki. Kiedy Jacek G. powiedział, że wie, gdzie mieszka nowa sympatia byłej dziewczyny Miłosza Cz., ten postanowił dać nauczkę rywalowi.
Razem z kompanami zaczaił się w klatce schodowej i zaatakował Amadeusza K., kiedy ten wyszedł z mieszkania. Przed sądem zapewniał, że nie zamierzał zabić, a w agresywny nastrój wprawili go imprezowi towarzysze.
Prokurator wnioskował dla Miłosza Cz. o 15 lat więzienia, a dla jego wspólników po pięć lat. W ocenie oskarżyciela napastnicy działali wspólnie i w porozumieniu. Z taka propozycją kary nie zgodził się prawnik reprezentujący matkę ofiary. Jego zdaniem główny oskarżony jest zdemoralizowany i jako osoba - jak to określił - "która nie używa noża do krojenia chleba", zasługuje na karę więzienia o dziesięć lat wyższą, niż chciał oskarżyciel publiczny, czyli 25 lat. Obrońcy wspólników Miłosza Cz. wnieśli o uniewinnienie ich klientów.
Kara wyższa, niż chciał prokurator
Sąd podzielił opinię oskarżyciela posiłkowego i skazał głównego oskarżonego na 25 lat więzienia. W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia prowadzący rozprawę zwrócił uwagę na to, że co prawda kara 15 lat więzienia, jakiej chciał prokurator, jest surowa, ale oskarżony wielokrotnie wchodził w konflikt z prawem, a zbrodni dokonał rozmyślnie i z błahego powodu.
Sąd uznał także winę towarzyszy Miłosza Cz. przyjmując jednak, że poszli z głównym oskarżonym pod mieszkanie Amadeusza K., by go pobić, a nie zabić. Bartłomiej W. otrzymał karę czterech lat więzienia, a Jacek G., który wskazał zabójcy miejsce zamieszkania ofiary, ma spędzić w więzieniu pięć lat.
Autor: ib/mś / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław