W ciągu tygodnia cało mężczyzny dwa razy pojawiło się na powierzchni Odry, niedaleko Krapkowic (woj. opolskie). Strażacy i policjanci patrolują brzegi rzeki, ale na razie się na nie nie natknęli.
Zwłoki pierwsi zauważyli w piątek wieczorem pracownicy stopnia wodnego w Januszkowicach. Od razu powiadomili policję. Na miejsce wysłano jeszcze straż pożarną z łodziami.
- Niestety, po przyjechaniu na miejsce ciało nie było już widoczne. W trakcie poszukiwań nadeszła informacja ze śluzy w Krępnej, że tam się pokazało. Na miejscu byli już strażacy - mówi portalowi "Nowiny Krapkowickie" Jarosław Waligóra, rzecznik policji w Krapkowicach.
- Stan Odry był za wysoki, a warunki były zbyt niebezpieczne. Nie było możliwości podjęcia akcji. Potem ciało poszło pod wodę i nie było już więcej widziane - mówi tvn24.pl Lucjan Lubaszka, rzecznik krapkowickiej straży pożarnej.
Od tamtej pory policja monitoruje brzegi rzeki, oraz stopnie wodne w kolejnych partiach Odry. We wtorek znów pomagali im strażacy z łodziami. Na razie bez efektów.
Zwłoki widziane były w Odrze, w okolicach Zdzieszowic:
Autor: ib/gp / Źródło: TVN24 Wrocław/Nowiny Krapkowickie
Źródło zdjęcia głównego: OSP Odrowąż