Cztery osoby, w tym 13-miesięczna dziewczynka i jej 2-letnia siostra, mieszkały w zaparkowanym na terenie Nysy (woj. opolskie) samochodzie. Z relacji dorosłych wynika, że wrócili z Niemiec. Nie wiadomo, jak długo mieszkali w aucie. Policja mówi o "dłuższym czasie". Jedno z dzieci trafiło do szpitala, drugie do rodziny zastępczej. O ich dalszym losie zdecyduje sąd rodzinny.
- Informację o tym, że niedaleko ul. Orląt Lwowskich zaparkowany jest samochód na niemieckich tablicach rejestracyjnych, w którym znajdują się dziwnie zachowujące się osoby, otrzymaliśmy w poniedziałek po południu - relacjonuje asp. Rafał Wandzel, rzecznik prasowy policji w Nysie.
Na miejsce wysłano patrol. Funkcjonariusze zastali tam 4-osobową rodzinę: 25-letniego mężczyznę, 20-letnią matkę i jej dwie córki. Wewnątrz pojazdu panował "ogólny nieład".
Młodsze z dzieci, 13-miesięczna dziewczynka, trafiła do szpitala. Lekarz, który był na miejscu, podejrzewał, że dziecko jest niedożywione i zaniedbane. Dziewczynka przebywa teraz na oddziale nyskiego szpitala. Z kolei jej 2-letnia siostra decyzją sądu rodzinnego została przekazana do rodziny zastępczej. Do tej samej rodziny po opuszczeniu szpitala ma trafić 13-miesięczna dziewczynka.
Dawniej mieszkali w Nysie, później wyjechali do Niemiec
Policjanci przebadali 20-latkę i jej partnera alkomatem. Byli trzeźwi. - Złożyli wyjaśnienia. Przyznali, że przyjechali do Nysy z Niemiec i mieszkali w samochodzie - mówi Wandzel. Jak długo? Tego dokładnie nie wiadomo, ale policja mówi o "dłuższym czasie". Wiadomo również, że przed wyjazdem do Niemiec przebywali na terenie Nysy.
Sprawą ma się zająć sąd rodzinny. Mężczyzna i kobieta po wyjaśnieniach zostali zwolnieni.
Rodzice ze swoimi dziećmi mieszkali w aucie zaparkowanym na terenie Nysy:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: 24opole.pl