Trzech nastolatków z Brzegu (woj. opolskie) zatruło się dopalaczami. Stan dwóch z nich był ciężki, lekarze mówili o zagrożeniu życia. Teraz policja sprawdza, skąd chłopcy mieli "towar" i czy zawierał on substancje zakazane.
Bracia i ich kuzyn spotkali się w niedzielne popołudnie. Niedługo później trójkę nieprzytomnych chłopaków znaleziono w piwnicy. Z młodszymi chłopcami, 15- i 16-latkiem, nie było żadnego kontaktu. Tylko 19-latek dawał oznaki życia.
- Zostaliśmy poinformowani, że trzech nastolatków zatruło się substancjami, które mogą być zaliczane do grupy tzw. dopalaczy. Młodsi chłopcy trafili do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu, 19-latek został odwieziony do szpitala w Brzegu - relacjonuje asp. sztab. Mirosław Dziadek z brzeskiej policji. Najstarszy chłopak jest już w domu.
"Problemy z oddychaniem i krążeniem"
Jak mówią lekarze z Opola chłopcy, którzy trafili do ich placówki, byli w stanie zagrożenia życia. - Trafili do nas w stanie ciężkim z ograniczonym kontaktem, problemami z oddychaniem i krążeniem. Byli hospitalizowani na intensywnej terapii - informuje lek. med. Maciej Gawor, ordynator oddziału anestezjologii i intensywnej terapii WCM w Opolu.
I dodaje, że gdy jeden z chłopców odzyskał przytomność mówił, że dopalacze ktoś im "dowiózł". Leczenie utrudniało to, że nastolatkowie trującą substancję po prostu wypalili. - To bardzo niebezpieczne, bo ekspozycja jest pełna i natychmiastowa - wyjaśnia Gawor.
Stan chłopców poprawił się na tyle, że medycy zdecydowali o przeniesieniu ich na oddział pediatryczny. Tam są obserwowani, bo lekarze biorą pod uwagę możliwość wystąpienia "późnych następstw zażycia dopalaczy". - Chodzi o uszkodzenia nerek, wątroby, czy następstwa neurologiczne - opisuje ordynator.
Policja wyjaśnia
Brzeska policja prowadzi tzw. czynności wyjaśniające. Wszystko po to, by sprawdzić czy nie doszło do narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. - Będziemy wyjaśniali jak młodzi ludzie weszli w posiadanie tych substancji, co to było i czy zawierało materiały należące do substancji zabronionych - wylicza policjant. I dodaje, że dopiero po tych ustaleniach będzie można mówić o ewentualnej karze.
Do zatrucia doszło w Brzegu:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: tam/i / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN