Obywatel Niemiec, Hans z Essen, miał szefować grupie, która z Wrocławia wywoziła chłopców, którzy później pracowali w agencji dla gejów. Co najmniej dziewięciu niepełnoletnich chłopców miało być tam zmuszanych do prostytuowania się. Okazuje się, że szef grupy wcześniej dwa lata spędził we wrocławskim areszcie śledczym. Procesu wtedy nie było.
Zarzuty w tej sprawie usłyszało trzech mężczyzn, którzy zdaniem śledczych handlowali ludźmi, nakłaniali i ułatwiali prostytucję oraz zmuszali do jej uprawiania. Oprócz tego mieli nielegalnie przekroczyć granicę, produkować i rozpowszechniać treści pornograficzne z udziałem małoletnich. Gangiem miał kierować obywatel Niemiec.
Szef grupy znany wrocławskim śledczym
Jak pisze "Gazeta Wrocławska" szefem grupy był Hans, obywatel Niemiec, mieszkający w Essen. Chłopców ze stolicy Dolnego Śląska miał zatrudniać od wielu lat. Okazuje się, że pod zarzutem handlu ludźmi i sutenerstwa siedział przez 2 lata we wrocławskim areszcie śledczym. W końcu mężczyznę zwolniono za kaucją, a śledztwo zawieszono. Jak tłumaczy nam Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu postępowanie zawieszono, bo śledczy wciąż szukają świadków i pokrzywdzonych. Czekali też na opinię biegłego. Obywatel Niemiec zza kratek wyjść musiał, bo tymczasowego aresztu nie można było przedłużać w nieskończoność.
Jak teraz informują prokuratorzy postępowanie dotyczące założyciela i kierującego grupą obywatela Niemiec jest prowadzone odrębnie.
Sprawą gangu handlującego ludźmi zajmuję się wrocławska prokuratura:
Autor: tam/gp / Źródło: Gazeta Wrocławska, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock