Natura, człowiek, deska i śnieg. "Zjazd na krechę" w Zieleńcu

Na nartach, snowboardzie na czas
Na nartach, snowboardzie na czas
Źródło: D. Rudnicki | TVN24 Wrocław

167 śmiałków na nartach i deskach. Śnieg, stromy stok i prędkość. W sobotę wieczorem w Zieleńcu odbyły się zawody eliminacyjne do "Zjazdu na krechę".

Zawody rozpoczęły się w sobotę po godzinie 18.00. Wielobarwny tłum narciarzy i snowboardzistów zebrał się na zielenieckim stoku.

Każdy liczył na zwycięstwo. I każdy miał na to swój przepis.

Zaufać sprzętowi

- Dobiec jak najszybciej. Zapiąć snowboard i jako pierwszy dojechać do mety - mówił przed rozpoczęciem zawodów jeden z uczestników.

- Biegnę, rozpycham się łokciami. Zapinam sprzęt i jestem tu pierwszy - mówił kolejny z uczestników tuż przed rozpoczęciem wyścigu. - To jest walka. To są brutalne zawody. To są eliminacje… Trzeba zaufać sprzętowi. Natura, człowiek, deska i śnieg – wyliczał.

Każdy był głośno dopingowany przez kibiców.

- Zapamiętam śmiałka, który w dwóch trzecich trasy przewrócił się i wypięła mu się narta. Wstał i, nie zważając na braki w sprzęcie, ruszył na jednej narcie do mety. Uzyskał najlepszy czas - mówił Jarek, który obserwował wyścigi.

Tak wyglądał zjazd

Zjazd na krechę, czyli narty, śnieg i prędkość

Zjazd na krechę, czyli narty, śnieg i prędkość

Z Zieleńca na Kasprowy

- Sobotnie zawody, jakie odbyły się na stoku w Zieleńcu, były pierwszą serią eliminacji "Zjazdu na krechę" czyli masowego wyścigu narciarsko-snowboardowego – wyjaśniła Ewa Nitkiewicz z Red Bulla, współorganizatorka zawodów.

Pięćdziesięciu zawodników wyłonionych w Zieleńcu wystartuje w finałowym wyścigu na Kasprowym Wierchu. Ten zostanie rozegrany 24 lutego.

Autor: drud/mz / Źródło: TVN24 Wrocław

Czytaj także: