- Do starostwa powiatowego w Wałbrzychu wpłynęły trzy zawiadomienia dotyczące odkrycia tunelu kolejowego wraz z wielopoziomowym kompleksem podziemnych korytarzy pochodzących z czasów II wojny światowej - informują urzędnicy. Wiadomo, że w połowie sierpnia, gdy pojawiła się informacja o "złotym pociągu", jeden z potencjalnych tropów prowadził do nieistniejącej stacji kolejowej w Walimiu.
Po tym jak na Dolnym Śląsku wybuchła "gorączka złota" do urzędników wpływają kolejne zawiadomienia o znaleziskach w terenie. Nieoficjalnie wiadomo, że do służb konserwatorskich wpływa też coraz więcej wniosków o pozwolenie na poszukiwania. Jak informują pracownicy starostwa powiatowego zawiadomienia dotyczące tunelu kolejowego z czasów II wojny światowej wpłynęły w trzech terminach: 31 sierpnia, 3 i 8 września. Wszystkie pochodzą z jednego źródła.
Z pism wynika: to nie tylko tunel kolejowy, ale też wielopoziomowy kompleks podziemnych korytarzy. "Zostały sporządzone protokoły odebrania zawiadomień o znalezieniu rzeczy oraz miejscach znaleziska. Znalazcy wydano poświadczenia przyjęcia zawiadomień" - czytamy w oświadczeniu Jacka Cichury, starosty powiatu wałbrzyskiego.
Niedawno prowadzono odwierty
W przypadku przypuszczenia, że rzecz znaleziona stanowi rzecz o wartości historycznej, naukowej lub artystycznej, właściwy starosta w terminie 7 dni od dnia powzięcia wiadomości o znalezieniu rzeczy zawiadamia właściwego miejscowo wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ustawa o rzeczach znalezionych, art. 22
W piątek w urzędzie odbędzie się konferencja prasowa. Ma wziąć w niej udział m.in. znalazca. Kim jest? Tego na razie nie wiadomo.
Jak informuje Radio Wrocław zgłoszenia dokonała jedna z wrocławskich kancelarii prawnych. - Nie mogę powiedzieć czy byliśmy to my - mówi nam Jarosław Chmielewski, który reprezentuje domniemanych odkrywców "złotego pociągu".
Wójt gminy Walim sprawy nie komentuje. Chociaż przyznaje, że pod koniec sierpnia na jego terenie prowadzone były odwierty. Czy zgłoszenie jest efektem tych prac? - Wiem, ale na razie nie mogę nic na ten temat powiedzieć - stwierdza w rozmowie z tvn24.pl Adam Hausman, wójt Walimia.
Czy w środku tunelu może znajdować się coś cennego? - Nam na razie nic nie zostało okazane - mówi Marek Kowalski, archeolog z wałbrzyskiej delegatury konserwatora zabytków. I podkreśla, że z ustawy o rzeczach znalezionych wynika, że jeśli starosta ma podejrzenia, że zgłoszony przedmiot może być zabytkiem to taki fakt powinien zgłosić wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków w ciągu 7 dni. Na razie takie zgłoszenie nie wpłynęło.
Pokłosie "złotego pociągu"?
W połowie sierpnia do wałbrzyskiego starostwa wpłynęło podobne zawiadomienie. Wrocławska kancelaria prawna powiadomiła urzędników, że Polak i Niemiec dokonali odkrycia "pociągu pancernego z czasów II wojny światowej". W tajemniczym składzie mają znajdować się "przedmioty wartościowe, cenne materiały przemysłowe oraz kruszce szlachetne". Pociąg ma znajdować się w okolicach 65. kilometra trasy kolejowej Wrocław-Wałbrzych, ale początkowo zastanawiano się czy znaleziska nie dokonano właśnie niedaleko nieistniejącej stacji kolejowej w Walimiu.
Domniemani znalazcy domagają się 10 proc. znaleźnego. Na dowód mają zdjęcie georadarowe. Zdjęcie widział generalny konserwator zabytków. Na jego podstawie stwierdził: na ponad 99 proc. jestem pewien, że ten pociąg istnieje.
Do Wałbrzycha ma przyjechać wojsko. Terenu na którym ma znajdować się skład pilnuje policja, straż miejska, straż leśna i służba ochrony kolei.
Autor: tam/sk / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24, Starostwo Powiatowe w Wałbrzychu