"Procedura wejścia i wyjścia z klasy jest niewłaściwa, język nie jest dostosowany do dzieci, a w klasach terapeutycznych uczą się dzieci, które nie wymagają, by być w takich grupach"- to wnioski po kontroli kuratorium oświaty w legnickiej podstawówce. To w tej szkole regulamin wejścia do klasy część rodziców określiła mianem "musztry". Teraz urzędnicy przyjrzą się systemowi nagradzania dzieci.
Wokół regulaminu zrobiło się głośno na początku marca. Niektórym z rodziców nie spodobało się to, że ich dzieci są przez procedury "poniżane i traktowane jak żołnierze". Zgodnie z instrukcją dzieci przed wejściem do klas muszą m.in. w ciszy stać prosto, nie stykać się, mieć plecaki położone tuż przy prawej nodze, patrzeć prosto przed siebie, a ręce mieć ułożone wzdłuż tułowia. Rodzice zarzucali też nauczycielom, że podczas szkolnej musztry krzyczą na dzieci. Procedury obowiązujące w szkole, sprawdziło dolnośląskiego kuratorium oświaty.
"Procedura niewłaściwa"
- Zakończyliśmy kontrolę dotyczącą procedury wejścia do klasy i funkcjonowania klas terapeutycznych. To dwa tematy ściśle ze sobą związane - mówi Janina Jakubowska z dolnośląskiego kuratorium oświaty. I dodaje, że klasy terapeutyczne nie funkcjonują zgodnie z przepisami. Dlaczego? - By dziecko uczyło się w takiej klasie, musi mieć opinię poradni psychologiczno-pedagogicznej - wyjaśnia Jakubowska. Natomiast w legnickiej podstawówce do klas terapeutycznych uczęszczają zarówno dzieci zdrowe, jak i te skierowane przez psychologa. Klas jest 5, uczy się w nich 70 uczniów. - 54 jest spoza obwodu szkoły. Wygląda na to, że w tej szkole zrobiono klasy dla całego rejonu. W szkole odbywa się nauka dzieci ze wszelkimi problemami( ADHD, autyzmem, zespołem Aspergera - red.) - przyznaje Jakubowska.
Kontrowersyjna procedura wejścia do klasy także nie spodobała się kontrolerom. Kuratorium nie przekonały tłumaczenia dyrekcji, która twierdziła, że jest ona właściwa dla dzieci z różnymi zachowaniami odbiegającymi od normy. - Procedura w naszej ocenie jest niewłaściwa, bo język nie jest dostosowany do dzieci. Co więcej, takie rozwiązania powinny być stosowane do konkretnych przypadków, aby zmienić zachowanie dzieci, a tu metodę zastosowano zbiorczo do wszystkich - wyjaśnia Jakubowska. I podkreśla, że metodę powinno stosować się zgodnie z potrzebami rozwojowymi dzieci, a nie jedną dla wszystkich.
Kolejna kontrola
To nie koniec działań kuratorium w legnickiej szkole. Kolejna kontrola (już trwa) dotyczy systemu motywacyjno-żetonowego. Dzieci otrzymują tu żetony m.in. za bezbłędne przekroczenie progu klasy. Gdy uzbierają ich odpowiednią liczbę, mogą nie odrobić lekcji. Zdaniem kontrolerów taki sposób nagradzania nie jest właściwy, bo niedopuszczalnym jest, by dzieci były zwalniane ze swoich obowiązków. - Przy ich problemach to może tylko kumulować luki w edukacji - twierdzi przedstawicielka dolnośląskiego kuratorium oświaty.
Władze kuratorium o ocenę systemu obowiązującego w legnickiej szkole poprosiły też naukowców z Instytutu Pedagogiki Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.
W szkole jak w wojsku?
Po opisaniu przez nas regulaminu obowiązującego w legnickiej podstawówce dyrekcja odpierała zarzuty opiekunów dzieci. - To potrzebne ze względu na specyfikę naszej szkoły. Prowadzimy oddziały terapeutyczne, uczęszczają do nas dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi, szczególnie te, które mają problemy z zachowaniem, od dzieci z autyzmem przez ADHD, zachowania buntownicze i problemy neurologiczne - tłumaczyła dyrektorka placówki.
W jej obronie stanęli rodzice, którzy zorganizowali specjalne spotkanie. "Musztrę" nazwali "rewelacyjnym pomysłem". Metody wychowawcze skrytykowała minister edukacji i Rzecznik Praw Dziecka.
Kontrolerzy badali "musztrę" obowiązującą w szkole w Legnicy:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | D.Rudnicki