Wrocławskie MPK apeluje do mieszkańców o rozwagę w momencie przechodzenia przez tory tramwajowe. I pokazuje, co dzieje się w pojazdach, gdy motorniczy, tuż przed pieszym lub rowerzystą, musi gwałtownie hamować. - To stresujące sytuacje – podkreśla jeden z pracowników miejskiego przewoźnika.
"Wejście przed jadący tramwaj może mieć tragiczne skutki. Nie tylko dla pieszego czy rowerzysty, który usiłuje wymusić pierwszeństwo, ale również dla pasażerów pojazdu szynowego" – przestrzega Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu. I na dowód pokazuje nagrania z wnętrza tramwajów. OGLĄDAJ TELEWIZJĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>
Stresujące sytuacje
Widać na nich, co dzieje się w momencie hamowania. Gwałtowny manewr powoduje, że pasażerowie wpadają jeden na drugiego. Zdarzają się też sytuacje, gdy ktoś traci równowagę i w tramwaju upada albo uderza się w poręcze, czy siedzenie. Pan Tomasz, jeden z wrocławskich motorniczych, przyznaje: - To stresujące sytuacje, bo musimy hamować tak, by nie zrobić krzywdy ani pasażerom, ani pieszemu, który wtargnął na tory.
Motorniczy ma ułamek sekundy na podjęcie decyzji o awaryjnym hamowaniu pojazdu, gdy ktoś nagle wejdzie na tory. I musi zrobić to tak, by minimalizować ryzyko dla przewożonych przez siebie osób. Czasem jest to jednak trudne. - Nawet jeśli motorniczy ocali życie i zdrowie takiej osoby, to i tak musi wezwać pogotowie ratunkowe do osoby, która została poszkodowana w tramwaju z powodu nagłego hamowania. A to oznacza również zatrzymanie ruchu i objazdy – podkreśla Krzysztof Balawejder, prezes wrocławskiego MPK. Dlatego przewoźnik apeluje, by - przed wejściem na tory - zachować szczególną ostrożność. Tym bardziej, że po zmianie w prawie o ruchu drogowym piesi mają pierwszeństwo, jednak nie przed tramwajami.
Źródło: MPK Wrocław, TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: MPK Wrocław