Mieszkańcy Mrowin (Dolnośląskie) najpierw szukali 10-latki, która zaginęła po wyjściu ze szkoły. Potem nerwowo czekali na jakiekolwiek informacje o niej. Teraz, gdy już wiadomo, że dziewczynka została zamordowana, zastanawiają się, jak doszło do tragedii. I kto jest zabójcą dziecka. Nie wierzą w to, że dziewczynka mogła oddalić się z kimś, kogo nie znała. Burmistrz gminy apeluje do mieszkańców "o zachowanie szczególnej ostrożności".
10-letnia Kristina w czwartek skończyła lekcje przed godziną 13. Szła w kierunku domu. Do przejścia miała kilkaset metrów. Jednak na miejsce nigdy nie dotarła. - Rodzina najpierw szukała jej na własną rękę. Koło 16 zaalarmowały nas syreny strażackie. Mieszkańcy przyjechali w miejsce nad stawem i tam rozpoczęły się poszukiwania - relacjonuje Krystyna Popek, sołtys Mrowin.
"Pytali, czy żyje, czy nie żyje"
Najpierw strażacy sprawdzili mniejszy staw, później drugi, większy. Szukali wszyscy. Starsi pieszo i samochodami. Dzieci na rowerach. Z nieba okolicę obserwował policyjny śmigłowiec. Po 10-latce nie było jednak śladu. Powołano sztab kryzysowy. Czekano na informację od służb.
Jak mówi sołtys, po kilku godzinach policja poprosiła o wstrzymanie się od działań. Po kilkudziesięciu kolejnych minutach nadeszła informacja o zakończeniu akcji poszukiwawczej. - Mieszkańcy pytali, czy Kristina żyje, czy nie. Czy została znaleziona. Odpowiedzieli, że nie mogą nam nic powiedzieć - mówi Popek.
"Nie bardzo wierzymy w to, że została porwana"
Ze strony szkoły podstawowej, do której chodziła dziewczynka można dowiedzieć się, że odnosiła sukcesy w pływaniu. Zdobywała też wyróżnienia w konkursach recytatorskich. Należała do samorządu uczniowskiego.
Kristinę znała sołtys wsi. Jak mówi, 10-latka miała niedługo obchodzić urodziny. - Była grzeczna i rozsądna - podkreśla sołtys. I właśnie przez drugą z tych cech mieszkańcom trudno uwierzyć w to, że dziecko poszłoby lub pojechałoby z kimś kogo nie znało. - Nie bardzo wierzymy w to, że ona została porwana. To miejsce zamieszkałe. Być może auta nie jeździły w tym momencie, ale naokoło jest pełno domów. Być może ona znała tego kogoś - zastanawia się Popek. Jej zdaniem, gdyby ktoś próbował na siłę wciągnąć 10-latkę do samochodu, to ta, by krzyczała.
Podobnie uważa pan Jan. On sam w Mrowinach nie mieszka, ale jest tu częstym gościem. Dziewczynkę znał, bo jego wnuczek chodził z nią do jednej klasy. - Brak słów - mówi reporterce TVN24. Mężczyzna nie wierzy w to, że 10-latka udałaby się gdziekolwiek z nieznajomym. - Czasem nawet jak syn wiózł swoje dzieci do szkoły, a ona szła z rodzeństwem, to oni nie bardzo chcieli wsiadać. Była dzieckiem dojrzałym - mówi przez łzy. I zastanawia się: - Jak on mógł ją zabrać?
Pomoc psychologów dla uczniów, nauczycieli i rodziców
W szkole, w której uczyła się Kristina, z dziećmi pracują psychologowie. Zapewniają także wsparcie nauczycielom. "Od momentu rozpoczęcia poszukiwań wczoraj po południu pani pedagog szkolna przebywa z rodziną Kristiny. Dziś również towarzyszy matce w zakładzie medycyny sądowej we Wrocławiu" - napisała w komunikacie Barbara Nowak, dyrektor Szkoły Podstawowej w Mrowinach.
"Wczorajsza tragedia wstrząsnęła całą naszą społecznością. Łzy same cisną się do oczu. Bardzo współczujemy całej rodzinie i łączymy się z nimi w bólu. Śmierć dziewczynki jest dla nas wszystkich wielkim nieszczęściem" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie gminy Żarów.
"Zwracamy się o zachowanie ostrożności"
Sołtys przyznaje, że mieszkańcy obawiają się teraz o bezpieczeństwo swoich dzieci. - Przypuszczam, że przez jakiś czas dzieci do 18. roku życia nie będą się same poruszać po Mrowinach - mówi Popek. A burmistrz Żarowa - poprzez stronę internetową - apeluje do mieszkańców: "(...) zwracamy się ze szczególną prośbą do: rodziców, dziadków i opiekunów o zachowanie daleko idącej ostrożności".
Burmistrz Żarowa zdecydował także, że w weekend - 15-16 czerwca - nie odbędą się organizowane przez gminę imprezy i uroczystości. Wyjątkiem będą wydarzenia charytatywne, ale te nie będą miały oprawy muzycznej.
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | M. Skrobotowicz