Najpierw wyprzedził inne pojazdy, by po chwili, nie zważając na czerwone światło i pieszych idących po pasach, pojechać dalej. Wszystko zarejestrowała kamera umieszczona w innym aucie.
Sceny przypominające słynny warszawski rajd "Froga" zarejestrował przypadkowy kierowca. Sobotnie popołudnie, jedna z ulic dolnośląskiego Głogowa. Piesi spokojnie przechodzą przez pasy na zielonym świetle. Niespodziewanie mija ich ciemny samochód. Kierowca auta nie dość, że nie zwraca uwagi na czerwone światło, to jeszcze zmienia pas na przejściu dla pieszych.
Bardzo niebezpieczny manewr
- Ewidentnie było to bardzo niebezpieczne wykroczenie drogowe - mówi podinsp. Bogdan Kaleta, z policji w Głogowie. - Nie są to wyczyny jak warszawskiego "Froga", ale ten też się popisał - dodaje z sarkazmem.
Po obejrzeniu filmiku zapewnił, że głogowska policja będzie starała się zidentyfikować kierowcę. Choć, jak przyznał, nie będzie to łatwe, gdyż znane jest tylko miejsce zdarzenia oraz data nagrania.
- Za nieustąpienie pieszym pierwszeństwa sprawcy grozi mandat w wysokości 500 zł. I nawet 10 punktów karnych - mówi nadkom. Krzysztof Zaporowski z KWP we Wrocławiu.
Rażące łamanie prawa
Tymczasem, jak przyznają specjaliści od nauki jazdy, to nie był pojedynczy przypadek. Andrzej Świsulski, współwłaściciel jednej z wrocławskich szkół jazdy, przyznaje, że często obserwuje kierowców, którzy przejeżdżają na czerwonym świetle.
- To rażące łamanie przepisów wynikające z poczucia bezkarności! - grzmi Świrulski. - Gdyby kary były większe, ludzie nie lekceważyliby przepisów ruchu drogowego. Widziałem film. Byłem przerażony, to duże zagrożenie - dodaje.
Autor: przyb, drud / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Robrt Zawadzki