Prokuratorzy z Lubina (woj. dolnośląskie) oskarżyli 23-latka o to, że podczas kłótni ze swoim bratem metalowym prętem uderzył w głowę 3-miesięczną dziewczynkę. Dziecko przeżyło, ale w stanie ciężkim trafiło do szpitala. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia. Akt oskarżenia trafił już do sądu.
Do zdarzenia doszło 8 sierpnia 2015 roku. - Tego dnia do mieszkania podejrzanego przyszedł jego brat z konkubiną i dziećmi. Mężczyźni od pewnego czasu byli skłóceni. Podczas spotkania byli pijani. Szybko doszło między nimi do sprzeczki. Wyszli na dwór, gdzie się pobili - informuje Liliana Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
"Siła ciosu skupiła się nie na matce, a na głowie dziecka"
Według śledczych po bójce Paweł K. czuł się przegrany. Dlatego, gdy jego brat z partnerką i 3-miesięczną Nikolą poszli do domu mężczyzna pobiegł za nimi. - Chwycił metalową rurkę od starej anteny, podbiegł do kobiety z dzieckiem i zamachnął się na nią prętem chcąc ją uderzyć. Siła ciosu skupiła się nie na matce, ale na głowie dziecka - relacjonuje Łukasiewicz. Biegły stwierdził, że obrażenia spowodowały "stan zagrażający życiu dziecka".
K.: jestem niewinny
Paweł K. został zatrzymany przez policję. Z zeznań świadków wynikało, że działał umyślnie. On sam twierdził: nie uderzyłem w ogóle dziecka. W rozmowie z reporterem TVN24 twierdził, że jest niewinny. - Jestem niewinny i tyle. To nie jest moja wina. Ja tu nawet nie powinienem siedzieć teraz, tu powinien siedzieć mój brat. Z ręką na sercu, nigdy bym dziecka nie uderzył - mówił w sierpniu mężczyzna. To nie przekonało śledczych, którzy postawili mu zarzut umyślnego spowodowania u dziecka ciężkich obrażeń ciała.
Rehabilitacja dla dziecka, wujkowi grozi więzienie
Obecnie Nikola ma 8 miesięcy. Poddawana jest intensywnej rehabilitacji neurologicznej. Pawłowi K. grozi do 10 lat więzienia.
Sprawę rozpatrzy Sąd Rejonowy w Lubinie:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24