Kierowca autobusu miejskiego z Lubina (Dolnośląskie) został dotkliwie pobity przez jednego z pasażerów. Policjanci zatrzymali pijanego 19-latka. Tłumaczył, że powodem jego zachowania był zbyt długi czas oczekiwania na odjazd autobusu.
19-latek dojechał autobusem PKS Lubin do końcowego przystanku na cmentarz w Oborze. Na pętli został obudzony przez kierowcę, który poprosił go, by opuścił pojazd. Mężczyzna wysiadł, udał się w kierunku nekropolii, ale po chwili wrócił i zaczął dobijać się do czekającego na godzinę odjazdu autobusu.
- Kopiąc w drzwi siłowo je otworzył, uszkadzając przy tym szybę. Swoją złość wyładował na 55-letnim kierowcy, którego kopał i bił rękami. Kiedy na zajezdnię przyjechał drugi autobus, 19-latek podszedł do jego kierowcy, żądając by go zawiózł do Lubina. Groził 66-latkowi pobiciem - informuje Sylwia Serafin, rzeczniczka lubińskiej policji.
Pijany nastolatek
Po zgłoszeniu sprawy, na miejsce wysłano będący w pobliżu patrol drogówki. Jadąc na interwencję, policjanci zauważyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy. Mężczyzna został zatrzymany.
- Badanie alkomatem wykazało, że 19-letni mieszkaniec powiatu wołowskiego miał organizmie 1,5 promila alkoholu. Dodatkowo, funkcjonariusze po przeszukaniu znaleźli przy nim i zabezpieczyli telefon, który figurował w policyjnych systemach jako utracony na terenie Lubina. Mężczyzna został osadzony w policyjnej celi. Usłyszał już zarzuty. Będzie odpowiadał za uszkodzenie ciała, groźby karalne, a także uszkodzenie autobusu. Straty jakie spowodował na szkodę PKS Lubin, to około 15 tysięcy złotych - zaznacza Serafin.
Poszkodowany kierowca autobusu został zabrany do szpitala, gdzie spędził kilka dni. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim i powoli wraca do zdrowia.
Źródło: Policja Lubin
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubin