Krzysztof S. usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa matki po tym, jak dotkliwie pobił ją w mieszkaniu w Lubaniu (Dolnośląskie). Stan kobiety jest krytyczny. 24-latek ostatniego dnia marca opuścił areszt, mimo że opinie biegłych wskazywały na jego niepoczytalność. Do aresztu trafił po ataku na strażników leśnych, miał rzucić się na nich z metalowym prętem.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze Tomasz Czułowski poinformował, że we wtorek w mieszkaniu w Lubaniu 24-letni Tomasz S. dotkliwie i ciężko pobił matkę.
- Kobietę śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego przetransportowano do szpitala w Legnicy. Jest w stanie krytycznym. Krzysztofowi S. prokurator postawił zarzut usiłowania zabójstwa matki – powiedział prokurator Czułowski.
Opuścił areszt
Rzecznik jeleniogórskiej prokuratury przypomniał, że podejrzany w listopadzie 2020 roku napadał w lesie na spacerowiczów, a także na interweniujących strażników leśnych. Według prokuratury zaatakował ich wówczas metalowym prętem. Jeden ze strażników użył wówczas broni palnej, by obezwładnić napastnika. Po tej napaści Krzysztof S. został tymczasowo aresztowany.
- Obserwacja i opinie biegłych potwierdziły, że Krzysztof S. jest niepoczytalny. Dlatego prokurator skierował do sądu wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec niego i orzeczenie środka zapobiegawczego, nakazującego leczenie psychiatryczne w warunkach zamkniętych – powiedział rzecznik. Jednak sąd I instancji orzekł zwolnienie Krzysztofa S. z aresztu, co nastąpiło 31 marca tego roku. Prokurator złożył zażalenie na taką decyzję sądu I instancji i Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze 19 kwietnia uwzględnił zażalenie prokuratury, orzekając, że podejrzany ma ponownie trafić do aresztu. Jednak tego postanowienia nie zdążono już wykonać. Prokurator Czułowski poinformował, że w czwartek, w związku z zarzutem usiłowania zabójstwa matki prokurator złoży w sądzie wniosek o tymczasowy areszt dla Krzysztofa S.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock