Dwa dorosłe psy i dwa koty. Takie ograniczenie, ma obowiązywać mieszkańców Bolesławca. Radni chcą w ten sposób rozwiązać problem uciążliwych lokatorów w blokach, którzy nie dbają o swoje czworonogi i uprzykrzają życie sąsiadom. - To absurd - oburzają się właściciele zwierząt.
- Jeżeli ludzie chcą trzymać więcej psów, to dlaczego to ma być zabronione? Uważam, że to absurd - denerwuje się pani Halina, właścicielka jamnika. - Zrozpaczeni mieszkańcy do nas dzwonią, pytają się co mają zrobić ze swoimi czworonogami - dodaje Anna Ryżewska, sekretarz Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom w Bolesławcu.
Limit na czworonogi
Pod koniec ubiegłego roku radni z Bolesławca podjęli nietypową uchwałę. W myśl jej treści, mieszkańcom bloków i kamienic zabrania się posiadania dużej liczby zwierząt. Limit? Nie więcej niż dwa psy i dwa koty.
- Chcemy w ten sposób rozwiązać problem nieodpowiednich warunków sanitarnych, odoru i hałasu jaki się wiąże na przykład z głośnym szczekaniem psów. Takie ograniczenia dotyczą tylko lokatorów w budynków spółdzielczych i komunalnych - wyjaśnia Małgorzata Germont, rzeczniczka urzędu miasta w Bolesławcu. - To ma być obrona przed uciążliwym sąsiedztwem, gdzie ludzie naprawdę nie mogą sobie poradzić z nieodpowiedzialnym właścicielem zbyt dużej liczby zwierząt - dodaje.
Jak zapewnia urzędniczka, uchwała wycelowana jest tylko w "ekstremalne przypadki". Zaznacza jednak, że decyzja miejskich radnych została podjęta po częstych skargach niektórych mieszkańców.
Mieszkańcy się denerwują
Właściciele pupili denerwują się jednak, że nie każdy nie dba o swoje zwierzęta. Na dodatek przepis może być furtką dla osób, które chcą zrobić na złość swoim sąsiadom.
- Wyjątkowo troszczę się o swoje zwierzęta. A co jeśli mój sąsiad nie pała do mnie sympatią i wykorzysta ten przepis? Zadzwoni na straż miejską i zwierzęta zostaną mi odebrane? - denerwuje się pan Krzysztof, który w domu ma trzy psy rasy york.
- To bez znaczenia ile ktoś ma zwierząt. Byleby się nimi naprawdę opiekował - twierdzi pani Joanna. - Ja dobrze się czuję ze zwierzętami, ale sąsiedzi już nie. Według mnie przede wszystkim powinien działać zdrowy rozsądek - podsumowuje pan Grzegorz.
"Niezgodne z konstytucją"
Na alarm biją również lokalni działacze Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom. - Uchwała radnych jest niezgodna z Konstytucją Rzeczpospolitej - zauważa Anna Ryżewska, sekretarz stowarzyszenia.
- Prawo do posiadania zwierząt zawarte jest w prawie własności. Nie zgadzamy się zatem z wprowadzeniem takiego obostrzenia. Gminę przede wszystkim powinno interesować to w jakich warunkach żyją zwierzęta, a nie to ile ktoś ich posiada - dodaje.
Choć uchwała jeszcze nie obowiązuje, stowarzyszenie już zapowiada, że będzie walczyć o prawa mieszkańców i zwierząt.
- Wystosujemy odpowiednie pismo do rady miasta z prośbą o usunięcie niezgodnego z polskim prawem zapisu. Jeżeli radni odrzucą naszą prośbę będziemy apelować również do Wojewody Dolnośląskiego, który możę uchylić uchwałę. A jak to nie pomoże, odwołamy się do sądu administracyjnego - zapowiada Ryżewska.
Autor: balu//ec / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Wrocław | M.Cepin