Lekarze złożyli wypowiedzenia. Zamieszanie w Dolnośląskim Centrum Onkologii

- Ośmiu chirurgów złożyło wypowiedzenia z pracy jako akt protestu - informuje dr n. med. Anna Leszczyszyn-Stankowska z Dolnośląskiego Centrum Onkologii. Chirurgom onkologom nie podoba się planowana restrukturyzacja placówki. Na czym ma polegać? - Ma zmniejszyć liczbę łóżek na oddziale z 36 do 22, na tych łóżkach mamy operować tylko chorych z rakami jelita grubego, a pozostałych odsyłać - twierdzi lekarka.

Medykom nie podoba się także to, że zmiany jakie planuje dyrekcja nie zostały z nimi ustalone.

- Nikt z nami nie rozmawiał. To nie ma nic wspólnego z dobrym funkcjonowaniem, powoduje zamieszanie, destrukcję naszej działalności i to na pewno przełoży się na obniżenie jakości pracy dla pacjentów - grzmi dr hab. n. med. Marek Bębenek, ordynator oddziału chirurgii onkologicznej w Dolnośląskim Centrum Onkologii. I dodaje, że w tej chwili na zabiegi w DCO czeka 700 osób, a zmiany które mają być wprowadzone doprowadzą, jego zdaniem, do jeszcze większej kolejki.

Swoje problemy opisali w liście skierowanym do marszałka województwa dolnośląskiego.

Co na stanowisko lekarzy dyrekcja placówki?

- Jesteśmy bardzo zaskoczeni tymi zarzutami. Lekarze, którzy złożyli wypowiedzenia tak naprawdę nie podali żadnej przyczyny, nie rozmawiali z nami. Tymi zarzutami bardzo krzywdzą pacjentów i dezinformują społeczeństwo - twierdzi Andrzej Tatuśko, dyrektor DCO.

- Nie zmniejszamy liczby łóżek. Stwarzamy za to oddział, który będzie zajmował się leczeniem raka piersi - dodaje Tatuśko. I podkreśla, że dzięki reorganizacji łóżek ma być o 30 więcej niż było do tej pory. - Jeśli lekarze podtrzymają swoją decyzję, to będziemy szukać innych chirurgów, ale na pewno zrobimy to tak żeby żadnej pacjent nie ucierpiał - mówi dyrektor.

Dolnośląskie Centrum Onkologii działa przy pl. Hirszfelda we Wrocławiu: