Szpital w Kłodzku na Dolnym Śląsku, jak wiele innych w kraju, boryka się z problemami finansowymi. Co więcej, w ostatnich dniach uruchomiono w nim, zupełnie od zera, oddział covidowy z ponad 70 dodatkowymi łóżkami. Brakuje niemal wszystkiego - od artykułów pierwszej potrzeby, takich jak środki czystości czy woda, po kołdry, poduszki i szafki. Sprawy w swoje ręce wzięli mieszkańcy miasta. Uruchomiono zbiórkę pieniędzy, przekazywane są dary.
Decyzją wojewody dolnośląskiego kłodzka placówka musiała z dnia na dzień uruchomić duży oddział przeznaczony dla osób zakażonych koronawirusem - łącznie 74 dodatkowe łóżka. Oddział należy wyposażyć w sprzęt potrzebny do normalnego funkcjonowania. Czego potrzeba?
- Bardzo prosimy o poduszki, kołdry, materace, stojaki do kroplówek. Również małe dary, jak woda mineralna, czy środki ochrony indywidualnej. Każda pomoc jest przez nas doceniana - przyznaje Jadwiga Radziejewska, dyrektorka szpitala.
Wsparcie lokalnej społeczności
A ta płynie strumieniem od mieszkańców Kłodzka. Lokalna dziennikarka Joanna Żabska uruchomiła zbiórkę pieniędzy na artykuły potrzebne szpitalowi.
- Mieszkamy tutaj, znamy się. Wiedzieliśmy, że są duże potrzeby otwieranego oddziału covidowego. Szpital nie zrezygnował z prowadzenia żadnego oddziału, więc te 70 łóżek trzeba było doposażyć. My się zajęliśmy sprawami pacjentów. Zrobiliśmy zrzutkę. I tak to leci - przyznaje Żabska.
W sobotę dotarła pierwsza partia, a w niej myjki, szampony, kremy, chusteczki nawilżające, mydło w płynie czy kilkadziesiąt butelek wody mineralnej. W środę przyjechały kolejne dary.
- Przywieźliśmy regały ze sklepu budowlanego, mydło, gąbki, papier do wycierania, chusteczki. Dojedzie transport trzech materacy, które kupujemy w Kłodzku - bo tyle tutaj tylko jest - a następne zamówimy. Cały czas apelujemy o pomoc. To jest nowy oddział, który powstał praktycznie od zera. Wszystko jest potrzebne - mówi Damian Ślak, prezes Fundacji Razem Możemy Więcej, współorganizator zbiórki.
Dotacja ze starostwa
Dyrektor Radziejewska nie ukrywa, że sytuacja finansowa szpitala już przed pandemią była trudna. Obecnie wydatki placówki wzrosły dramatycznie i jeszcze pogłębiły problemy.
Starosta kłodzki Maciej Awiżeń zaznacza, że jest to jedyny szpital w okolicy, więc nie można go nie dofinansować. Dlatego na najbliższej sesji rady powiatu podjęta ma zostać uchwała ratująca placówkę. Do jej kasy mają trafić prawie 3 miliony złotych z budżetu powiatu kłodzkiego.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław