Przy szpitalu w Dzierżoniowie (województwo dolnośląskie) stanęły dwa zbiorniki na tlen dla pacjentów chorych na COVID-19. Te miały rozwiązać problem braku butli na rynku i zapewnić niezbędną ilość tlenu dla hospitalizowanych osób. Jednak okazało się, że dwa zbiorniki nie wystarczą, bo szpital musi powiększyć bazę łóżkową dla zakażonych koronawirusem pacjentów.
Szpital w Dzierżoniowie do tej pory dysponował 29 miejscami dla osób chorych na COVID-19. Placówka, która boryka się między innymi z brakiem personelu i chce "od zaraz zatrudnić osoby wykonujące zawody medyczne" ma też problem z zaopatrzeniem w tlen. Ten jednak wynika z braków na rynku. Tlen jest, ale nie ma butli do jego transportu. Efekt? - W ostatnim czasie dostawy były kilkukrotnie mniejsze niż zamówienia - podkreśla Maciej Smolarz, szef dzierżoniowskiej placówki. CZYTAJ RAPORT TVN24.PL O KORONAWIRUSIE
"To rujnuje nasz plan"
Dlatego dyrekcja placówki postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i uniezależnić się od rynku butli tlenowych. Zapadła decyzja, że na terenie szpitala powstaną dwa zbiorniki na tlen. Dzięki nim tlenu, przy pełnym obłożeniu łóżek covidowych, miało tu wystarczyć na kilka dni. Po tym miało następować kolejne tankowanie. OGLĄDAJ TVN24 NA ŻYWO W INTERNECIE >>> Jednak plan dyrekcji pokrzyżował wojewoda. - W piątek dostaliśmy decyzję wojewody dolnośląskiego o utworzeniu w naszej placówce kolejnych 27 miejsc, a to rujnuje nasz plan zaopatrzenia w tlen. Musimy w trybie pilnym stawiać teraz kolejne zbiorniki, by zapewnić leczenie tlenem dla 56 pacjentów - podkreśla Smolarz.
Zbiornik też w Gdańsku
Podobne rozwiązanie jak w Dzierżoniowie zastosowano na Pomorzu. Tam, na terenie Pomorskiego Centrum Chorób Zakaźnych i Gruźlicy w Gdańsku, stanął - ważący ponad tonę - zbiornik na tlen. - Około 80-90 procent naszych pacjentów wymaga podawania tlenu, stąd też podjęto taką decyzję o zainstalowaniu tego wielkiego pojemnika - mówi Małgorzata Pisarewicz ze Szpitali Pomorskich.
Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław/ Maciej Cepin