Policjanci z Kluczborka (województwo opolskie) wyjaśniają, jak doszło do groźnej sytuacji na jednym z tamtejszych przejazdów kolejowych. Kierowca po wjeździe na tory zaczął manewrować autem, a gdy próbował zawrócić, utknął na przejeździe. Pociąg staranował auto. Kierowcy i pasażerowi udało się uciec.
Do zdarzenia na przejeździe kolejowym na ulicy Strzeleckiej w Kluczborku doszło w nocy 5 kwietnia. - Pomimo opuszczonych rogatek i nadawanych sygnałów świetlnych na tory wjechał 41-letni kierowca opla. Gdy był już na przejeździe, pomiędzy rogatkami, skrajnie nieodpowiedzialny kierowca postanowił zawrócić. Jednak w trakcie próby zawrócenia przód auta utknął na torowisku - tak sprawę relacjonował Dawid Gierczyk z policji w Kluczborku. Zachowanie kierowcy widać na nagraniu z kamery monitoringu umieszczonej na przejeździe. I choć rogatki nie były, tak jak twierdziła policja, opuszczone, to zachowanie kierowcy odbiega od tego, jak powinno poruszać się na przejeździe kolejowym. A PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. tak opisują to, co się stało: "Lekkomyślny kierowca wjechał na przejazd i zaczął na nim manewrować, zupełnie ignorując zasady bezpieczeństwa. Zjechał autem z płyt, wjechał na tory i opuścił pojazd".
Rozpędzony pociąg staranował auto. Zatrzymał się 90 metrów dalej
Kierowca, razem ze swoim 33-letnim pasażerem, wyszli z auta. Jednak - jak podkreślają kolejarze - przez ponad godzinę nie poinformowali służb o tym, co się stało, ani o tym, że na środku torów "zaparkowali" swój samochód. "Dopiero po ponad godzinie osoba, która dojechała na przejazd, zadzwoniła na numer alarmowy z żółtej naklejki. Niestety ignorowanie zasad spowodowało, że na reakcję było już za późno. Puste auto było na torze, którym jechał pociąg towarowy" - informuje PKP. A policja dodaje: - Chwilę później rozpędzony skład staranował opla. Pociąg, wraz z wleczonym pojazdem, zatrzymał się po 90 metrach. Zdarzenie wyjaśniają policja i komisja wypadkowa PKP. Wiadomo, że kierowca i pasażer byli trzeźwi. Jednak od tego pierwszego pobrano krew do badań.
Żółte naklejki na ratunek
Przy okazji tego, co stało się na przejeździe kolejowym w Kluczborku, kolejarze przypominają o żółtych naklejkach. Te umieszczone są na wszystkich przejazdach: od wewnętrznej strony krzyży św. Andrzeja lub przy słupkach, do których umocowane jest ramię rogatki. Na każdej naklejce znajdują się trzy numery: numer przejazdu, numer alarmowy 112 i numer awaryjny, na który można zgłaszać usterki. "W zeszłym roku odnotowano ponad 4300 reakcji na żółtą naklejkę PLK. W 180 przypadkach wstrzymany był ruch pociągów. W 245 przypadkach wprowadzono ograniczenie prędkości pociągów" - informuje PKP PLK S.A.
Źródło: policja opolska, PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Źródło zdjęcia głównego: PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.