21-latek przyszedł pijany na egzamin na prawo jazdy. Rozpoczął nawet jazdę na placu manewrowym. Wtedy egzaminator wyczuł od niego alkohol i wezwał policję. Alkomat wskazał 0,6 promila.
Do nietypowej interwencji doszło we wtorek, 14 stycznia, w Jeleniej Górze. Około godziny 8.30 policjanci zostali powiadomieni przez egzaminatora z Dolnośląskiego Ośrodka Ruchu Drogowego, że jeden z kursantów, który przyszedł na egzamin na prawo jazdy, może znajdować się pod wpływem alkoholu.
"21-letni mieszkaniec Jeleniej Góry rozpoczął egzamin praktyczny na placu manewrowym, kierując pojazdem marki Toyota. Chwilę po rozpoczęciu egzaminu, egzaminator wyczuł od mężczyzny wyraźną woń alkoholu. Natychmiast przerwał egzamin i powiadomił policję" - informuje w komunikacie podinsp. Edyta Bagrowska z jeleniogórskiej policji.
0,6 promila alkoholu
Funkcjonariusze jeleniogórskiej drogówki, którzy przybyli na miejsce, przeprowadzili badanie alkomatem. Wynik nie pozostawiał wątpliwości: 21-latek miał w organizmie 0,6 promila alkoholu.
Odpowie teraz przed sądem. Grozi mu do lat trzech lat więzienia, a zdobycie prawa jazdy będzie musiał odłożyć. Sąd może bowiem orzec także zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
CZYTAJ TEŻ: Pijany kierowca sam zadzwonił na policję
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24