Kontrolerzy z dolnośląskiego kuratorium przyjrzeli się jednemu z przedszkoli w Jeleniej Górze. Chodzi o incydent dotyczący pięciolatki, która została w placówce bez opieki, podczas gdy reszta grupy pojechała na wycieczkę. Kuratorium wystosowało zalecenia, między innymi, zatrudnienie kwalifikowanych nauczycieli.
Wrocławskie kuratorium oświaty właśnie zakończyło dwudniową kontrolę w przedszkolu "Radosne Tuptusie" w Jeleniej Górze. Przeprowadzono ją na skutek informacji przekazanych przez matkę pięciolatki, która uczęszcza do tej placówki.
O przedszkolu zrobiło się głośno w ubiegłym tygodniu, gdy pojawiły się doniesienia o pozostawieniu jednej z podopiecznych bez opieki. Stało się to 9 sierpnia, w dniu, gdy cała grupa przedszkolaków pojechała na spływ pontonem na rzece Bóbr. W wycieczce miały uczestniczyć wszystkie dzieci, ale okazało się, że pięcioletnia dziewczynka została w placówce bez opieki.
Raport z kontroli trafił do kuratorki
Już wiadomo, że ustalenia kontrolerów potwierdziły te wstępne doniesienia. Ponadto działania kontrolne wykazały między innymi, że karta wycieczki z udziałem podopiecznych przedszkola została sporządzona błędnie – nie dopełniono wymaganych formalności. Według Miłosławy Bożek z kuratorium, na szczególną uwagę zasługuje fakt, że opiekunowie wspomnianej wycieczki nie posiadali kwalifikacji pedagogicznych. Opiekunami wycieczki były osoby zatrudnione na stanowisku "pomoc nauczyciela". Tymczasem nauczyciele przebywali w tym czasie na urlopie.
Jak dodaje kuratorium, kiedy mama pozostawionej w przedszkolu dziewczynki napisała do wychowawców z prośbą o zwrócenie szczególnej uwagi na dziecko, ponieważ bało się ono wody, po kilkudziesięciu minutach otrzymała odpowiedź uspokajającą, że dziewczynka zostanie zaopiekowana i nie ma powodów do obaw. Dopiero o 16 opiekunki zorientowały się, że dziecka z nimi nie ma i wtedy zadzwoniły do żłobka, by ktoś poszedł się nim zaopiekować.
- Kierowniczka wycieczki wykonała telefon do pracownicy żłobka, które znajduje się w tym samym budynku, by sprawdziła, czy w przedszkolu jest dziecko. Po czym potwierdziła, że dziecko było w przedszkolu. Oznacza to, że od godziny 10 do 16 pięcioletnie dziecko przebywało samo - wyjaśnia kuratorium. Przez kolejną godzinę dziewczynka znajdowała się pod opieką pracownicy żłobka. Dopiero o godzinie 17, kiedy dzieci wróciły z wycieczki, mama mogła odebrać pięciolatkę.
Protokół z kontroli został przekazany do Dolnośląskiej Kuratorki Oświaty. Jak przekazała Miłosława Bożek kuratorium wystosowało zalecenia, między innymi, zatrudnienie osób posiadających odpowiednie kwalifikacje pedagogiczne do pracy z dziećmi. - Te zalecenia powinny być wprowadzone przez przedszkole od razu, więc placówka powinna nas poinformować, w jaki sposób je wprowadza — mówi.
Kolejna kontrola przedszkola będzie na początku września. - Zalecenia to jest pierwszy etap. Jeżeli kontrola wykaże, że przedszkole nie dostosowało się do zaleceń to będą wydane polecenia. W przypadku, jeśli później okaże się, że te polecenia nie zostały wprowadzone w życie, wtedy kuratorium może wystąpić o wykreślenie placówki z ewidencji, czyli likwidację przedszkola - wyjaśnia.
Rodzina zawiadomiła policję
Po zawiadomieniu rodziców dziewczynki sprawą zajmuje się też policja. - Funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze prowadzą czynności w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia 5-letniej dziewczynki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że dziewczynka została pozostawiona w przedszkolu bez opieki. Zabezpieczane są monitoringi oraz trwają przesłuchania świadków - mówiła tuż po zdarzeniu Beata Sosulska-Baran z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Powiadomiona została również Prokuratura Rejonowa w Jeleniej Górze.
- Osoba, która miała się opiekować dzieckiem, zostanie pociągnięta do odpowiedzialności z art. 160 paragraf 2 Kodeksu karnego - jeżeli na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad osobą narażoną na niebezpieczeństwo, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - przekazywała policja.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24