Policja opublikowała nagranie z protestu w Głogowie (woj. dolnośląskie), gdzie w niedzielę doszło do zatrzymania kilkorga uczestników demonstracji. Kontrowersje wzbudziło wcześniej udostępnione nagranie lokalnych mediów, na którym widać, jak policjant używa wobec jednej z protestujących pałki służbowej. Kobieta - jak informuje policja - usłyszała zarzuty.
W niedzielę w Głogowie (woj. dolnośląskie) odbył się protest m.in. przeciwko obostrzeniom i noszeniu maseczek. W zgromadzeniu uczestniczyło około 200 osób. Podczas protestu policjanci interweniowali m.in. wobec jednej z kobiet, a film z tego zdarzenia trafił do sieci. Na fragmencie nagrania widać, jak policjant uderza kobietę pałką, łapie ją za szyję i przewraca na ziemię. Interwencja wzbudziła kontrowersje. Szybko pojawiły się też pytania o jej zasadność.
Jeszcze w niedzielę rzecznik dolnośląskiej policji zapewniał, że do zatrzymania doszło zgodnie z procedurami, a nagrania zamieszczone w internecie prezentują zaledwie wycinek z całej interwencji. Sprawą zainteresował się też komendant główny policji, który już polecił, aby oficerowie Biura Kontroli KGP szczegółowo wyjaśnili podstawy, zasadność i okoliczności związane z tą interwencją. Analizowane będą m.in. nagrania policyjne oraz te dostępne w sieci.
Nagranie z policyjnej kamery
W nocy z niedzieli na poniedziałek Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu opublikowała w mediach społecznościowych nagranie z policyjnej kamery przedstawiające to, co działo się tuż przed zatrzymaniem trzech osób, w tym wspomnianej kobiety. Na filmie słychać, jak kobieta obraża funkcjonariusza.
Oprócz nagrania komenda wojewódzka opublikowała też krótki komunikat. "Policjanci dbając o bezpieczeństwo mieszkańców, monitorowali to wydarzenie. Niestety mimo licznych policyjnych apeli o stosowanie się do ograniczeń i restrykcji sanitarnych, wielu protestujących ignorowało obowiązujące przepisy, stwarzając tym samym zagrożenie dla życia i zdrowia wielu osób w związku możliwością rozprzestrzeniania się COVID-19."
Łącznie wobec uczestników zgromadzenia policja wystawiła 32 mandaty i 101 wniosków o ukaranie do sądu. W związku z nielegalnym zgromadzeniem policjanci zatrzymali łącznie sześć osób. "Spośród nich troje zostało zatrzymanych w związku z agresywnym zachowaniem wobec policjantów" - czytamy również w komunikacie.
"Uderzenie zamortyzowane przez torebkę"
Jak poinformował w komunikacie Kamil Rynkiewicz, rzecznik dolnośląskiej policji, kobieta nie reagowała na wezwania do opuszczenia miejsca zdarzenia. "W trakcie podejmowanej interwencji kierowała ona w stronę policjanta wulgarnie artykułowaną agresję słowną. Towarzyszyło jej dwóch mężczyzn, którzy wykazywali się prowokacyjnym zachowaniem, markując próbę doprowadzenia do konfrontacji z policjantami, a w konsekwencji, znieważając ich słowami uważanymi powszechnie za obelżywe" - przekazuje Rynkiewicz. I dodaje, że kobieta jednego z funkcjonariuszy miała szarpać za mundur.
To wtedy policjant miał ostrzec ją, że użyje środków przymusu bezpośredniego. "(...) w celu wyegzekwowania wymaganego prawem zachowania zgodnie z wydanym przez niego wcześniej poleceniem, zadając jedno uderzenie w kierunku umięśnionej części ciała. Uderzenie zamortyzowane zostało przez torebkę protestującej" - precyzuje Rynkiewicz.
Jak powiedział "Radiu Zet" Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji: - Wstępne czynności wykazują, że funkcjonariusz użył prawidłowo i adekwatnie środków przymusu bezpośredniego.
Funkcjonariusz uderzył ją pałką, ona usłyszała zarzuty
Kobieta została zatrzymana. Zatrzymani zostali też dwaj mężczyźni, którzy - jak twierdzi policja - towarzyszyli jej. Cała trójka usłyszała zarzuty znieważenia funkcjonariuszy publicznych, a kobieta dodatkowo zarzut tego, że działając w celu zmuszenia funkcjonariusza do zaniechania czynności służbowej, szarpała go za mundur i odpychała, a także naruszyła jego nietykalność cielesną.
Jak przekazuje rzecznik dolnośląskiej policji podejrzana była wcześniej notowana za znieważenie funkcjonariusza publicznego oraz stosowanie gróźb karalnych i uszkodzenie mienia. Kobieta ma też - jak informuje Rynkiewicz - na swoim koncie udział w bójce. Policji znany był też wcześniej - m.in. za kradzież i wymuszenie rozbójnicze - jeden z mężczyzn.
Rzecznik dolnośląskiej policji zapewnia, że zatrzymani nie odnieśli obrażeń. "W związku z użyciem środków przymusu bezpośredniego zatrzymani zostali przebadani na okoliczność posiadania obrażeń. Przeprowadzone badanie nie wskazało u nich obrażeń" - podkreśla Rynkiewicz.
W sumie po proteście w Głogowie policja zatrzymała sześć osób.
"Przykład naruszenia obowiązku ciążącego na policji"
Głos w sprawie tego, co wydarzyło się w Głogowie, zabrał też Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur, który działa w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich. Jak czytamy w komunikacie, "sposób traktowania kobiety przez funkcjonariusza Policji stanowi ewidentny przykład naruszenia elementarnego obowiązku ciążącego na Policji, którym jest działanie w sposób proporcjonalny gwarantujący poszanowanie godności ludzkiej oraz przestrzeganie podstawowych praw człowieka".
Zdaniem KMPT interwencja policjanta była "nieproporcjonalna do sytuacji i nie znajduje uzasadnienia z punktu widzenia celu samej interwencji".
Źródło: TVN24, policja dolnośląska
Źródło zdjęcia głównego: Policja dolnośląska