18-latka, uczennica jednej ze szkół w Polanicy-Zdroju (woj. dolnośląskie) usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci swojego dziecka. - Dziecko utonęło w toalecie - informują prokuratorzy. Kobiecie grozi do 5 lat więzienia.
Do tragicznego zdarzenia w internacie jednej ze szkół w Polanicy-Zdroju doszło we wrześniu ubiegłego roku. - 18-letnia matka została znaleziona w toalecie. Była nieprzytomna. W muszli toaletowej znajdowały się zwłoki noworodka płci żeńskiej. Matka wymagała hospitalizacji - informuje Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
"Żyło najwyżej kilka minut"
Sekcja zwłok nie wyjaśniła, czy dziecko urodziło się żywe i jaka była przyczyna śmierci. Potrzebne były szczegółowe badania. Pod koniec lutego prokuratorzy otrzymali opinię z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
- Biegli stwierdzili, że dziecko urodziło się żywe, w 9 miesiącu ciąży i oddychało. Żyło najwyżej kilka minut - przytacza opinię prokurator.
Utonięcie zostało przyjęte, jako "najbardziej prawdopodobna przyczyna śmierci noworodka". Na ciele dziewczynki nie znaleziono innych obrażeń.
18-latka żałuje i chce się poddać karze
Matka dziecka usłyszała zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Jak mówi Ścierzyńska kobieta nie zachowała należytej ostrożności wymaganej podczas porodu i zaniechała wezwania pomocy w jego przeprowadzeniu. - W konsekwencji dziecko utonęło w toalecie. Grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia - podkreśla prokurator.
Kobieta przyznała się do winy. W rozmowie ze śledczymi wyraziła żal i skruchę. Chce też dobrowolnie poddać się karze. Jednak najpierw sprawdzana będzie jej poczytalność. - Okoliczności sprawy pozwalają na przyjęcie, że do zachowania podejrzanej doszło z uwagi na ukrywanie przez nią faktu, iż jest w ciąży - kwituje Ścierzyńska.
Martwego noworodka znaleziono w Polanicy-Zdroju:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu