Dożywocie to odpowiednia kara. Jednak nie po 50 latach, ale po 40 skazany będzie mógł starać się o wyjście z więzienia - zdecydował Sąd Apelacyjny we Wrocławiu. W środę na wokandę wróciła sprawa podwójnego morderstwa w jeleniogórskiej filharmonii. Oskarżony w pierwszej instancji został skazany na dożywocie, ale obrona twierdziła, że to za wysoka kara i walczyła o jej zmianę. Wyrok jest prawomocny.
Wchodzi do filharmonii. Gwałci i zabija harfistkę, a później morduje ochroniarza. Zostaje zatrzymany i skazany na dożywocie z możliwością przedterminowego wyjścia po 50 latach.
Podważali opinię biegłych
Sprawa wróciła na wokandę między innymi dlatego, że obrona podważała opinię biegłych. Ci mieli stwierdzić, że Michał M. był w momencie popełnienia zbrodni w pełni poczytalny. Adwokaci podejrzanego twierdzili jednak inaczej. Uważali, że mężczyzna nie do końca był świadomy tego, co robił.
Poza tym zarzucali, że okres 50 lat, po których skazany będzie mógł starać się o przedterminowe wyjście z więzienia, jest za długi. Mężczyzna po tym czasie będzie miał już 79 lat i to miało być - zdaniem obrony - niehumanitarne. Z tego względu walczyli również o skrócenie tego czasu.
Sąd drugiej instancji stwierdził, że wyrok dożywocia, od którego odwoływali się obrońcy, jest właściwy. Zmienił jedynie okres, po którym skazany będzie mógł ubiegać się o wcześniejsze opuszczenie więzienia. Skazany ma też zapłacić rodzinom ofiar nawiązki pieniężne: po 250 tys. zł córce i żonie ochroniarza oraz 500 tys. zł matce harfistki.
Na sali nie pojawił się oskarżony. Nie było też rodzin ofiar.
Z wyroku zadowolony jest prokurator. - To odpowiednia kara za popełnione czyny - mówił prokurator prowadzący sprawę. - W zasadzie dobrze, że okres po, którym skazany będzie mógł się ubiegać o wcześniejsze więzienie, został skrócony z 50 do 40 lat - dodaje.
Teraz możliwa tylko kasacja
Oskarżonemu pozostała możliwość wystąpienia o kasację wyroku do Sądu Najwyższego.
- Na razie nie wiadomo, czy mój klient będzie się o taką starał. Musi najpierw zapoznać się z wyrokiem - mówi obrońca oskarżonego po wyjściu z sali sądowej.
Cała rozprawa, jak i uzasadnienie wyroku zostały utajnione.
Tragedia w filharmonii
Do zdarzenia doszło w 2013 roku. W jeden z marcowych poranków pracownicy filharmonii jeleniogórskiej zastali przerażający widok. Znaleźli martwą harfistkę i pracownika ochrony. 25-letnia kobieta przyjechała z Warszawy na koncert i nocowała w pokoju gościnnym. Jak się później okazało, została również zgwałcona. Policjanci w tej sprawie zatrzymali podejrzanego. Okazał się nim 29-letni pracownik techniczny filharmonii. Podwójnego morderstwa miał dokonać w nocy, gdy zakradł się do obiektu.
Prokuratura podejrzanemu postawiła zarzuty podwójnego zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, gwałtu oraz rozboju.
Autor: nawr/gp / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław