Policjanci z Pieńska (woj. dolnośląskie) zatrzymali 38-latka, który potrącił rowerzystkę, nie udzielił jej pomocy i uciekł z miejsca zdarzenia. Kobieta zmarła w szpitalu. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.
Rano 19 października w Bielawie Dolnej (powiat zgorzelecki) na jadącą drogą rowerzystkę najechał samochód. Kierowca nie udzielił kobiecie pomocy i odjechał z miejsca wypadku. 36-latka z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala. Tam kilka dni później zmarła. Na miejscu policjanci zabezpieczyli ślady. Mundurowi podkreślali, że auto ma uszkodzone lusterko z prawej strony. Apelowali też o wszelkie informacje do ewentualnych świadków. Na monitoringu zauważyli auto, którym mógł poruszać się sprawca. Był to mercedes sprinter.
Zarzuty za wypadek
- Po sprawdzeniu wszystkich informacji funkcjonariusze wytypowali samochód i sprawcę tragedii. Okazało się, że to mieszkaniec woj. kujawsko-pomorskiego - mówi asp. Wojciech Jabłoński z dolnośląskiej policji. I dodaje, że zatrzymany tłumaczył policjantom, że nie zdawał sobie sprawy, że potrącił człowieka. - Twierdził, że myślał, że uderzył w znak i dlatego się nie zatrzymał i pojechał dalej - przytacza słowa 38-latka Jabłoński.
Mężczyzna usłyszał już zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Za to i za ucieczkę z miejsca zdarzenia grozi mu do 12 lat więzienia.
Do potrącenia doszło w miejscowości Bielawa Dolna:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: tvn24