Dwaj kierowcy samochodów marki Audi napytali sobie biedy, pędząc na złamanie karku. Na drogach, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 90 kilometrów na godzinę, jechali odpowiednio 182 i 191 km/h. Niebezpieczne zachowanie na drodze dla obu będzie kosztowne, a dla jednego z nich zakończy się sprawą w sądzie.
Przy każdej takiej okazji policjanci powtarzają "noga z gazu" i przypominają o nowym taryfikatorze mandatów, wymierzonym w piratów drogowych. Za przekroczenie dozwolonej prędkości powyżej 30 km/h najniższy mandat wynosi obecnie 800 złotych, za przekroczenie limitu prędkości o 71 kilometrów i więcej - 2500 złotych.
- O tym, jak bardzo kosztowne może okazać się lekceważenie przepisów drogowych, przekonali się dwaj kierujący audi. To niechlubni rekordziści ostatnich kontroli na drogach naszego regionu - przyznaje sierżant sztabowy Magdalena Ząbek, rzeczniczka policji w Świdnicy na Dolnym Śląsku.
Niebezpiecznie na drogach
Pierwszy kierowca został zatrzymany przez policjantów z grupy SPEED na drodze wojewódzkiej 374, na odcinku Grochotów-Świebodzice. Nieoznakowany radiowóz jechał za 59-letnim kierowcą, który, wyprzedzając na trzeciego, pędził ponad 180 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90 km/h. Dostał mandat w wysokości 2500 złotych, a na jego konto doliczono 10 punktów karnych.
Drugiego kierującego drogówka nagrała, a potem zatrzymała na drodze powiatowej 3396D. 30-latek z powiatu wałbrzyskiego rozpędził się jeszcze mocniej niż jego poprzednik. Pędził 191 km/h, za co również został ukarany mandatem w wysokości 2500 złotych.
- Ponadto, po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych, okazało się, że 30-latek nie posiada uprawnień do kierowania, za co odpowie teraz przed sądem - informuje oficer prasowy Magdalena Ząbek.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Świdnica