Najpierw włożyli szczenięta do wiadra z wodą, a potem zawartość wylali obok swojego bloku. Przed sądem para będzie odpowiadać za uśmiercenie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Do zdarzenia doszło w Czarnym Borze w woj. dolnośląskim.
Nie wiadomo, w którym momencie dokładnie szczeniaki zmarły. Czy najpierw zostały utopione przez właścicieli i martwe wyrzucone na mróz, czy też przemoczone zamarzły na śmierć.
Pijani w sztok
- W czwartek wieczorem, w momencie zatrzymania 50-letni mężczyzna i 42-letnia kobieta mieli ponad 3,5 promila alkoholu w swoich organizmach. To są ludzie z problemem alkoholowym. Po wytrzeźwieniu przyznali się do wszystkiego. Odpowiedzą przed sądem za uśmiercenie zwierząt ze szczególnym okrucieństwem. Grozi im do 5 lat więzienia - mówi Marcin Świeży, rzecznik wałbrzyskiej policji.
Policjanci odebrali właścicielom także suczkę, matkę szczeniaków. Przekazali ją pod opiekę Fundacji "Na Pomoc Zwierzętom".
- Jesteśmy bardzo zbulwersowani całą sytuacją, bo nie żyjemy w średniowieczu! Można przecież sukę wysterylizować, zamiast co ciąże topić szczeniaki! - oburzają się członkowie fundacji.
Już zapowiedzieli, że będą chcieli występować w sądzie w tej sprawie jako oskarżyciele posiłkowi.
Do zdarzenia doszło w Czarnym Borze:
Autor: ib//ec / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: KMP Wałbrzych