Nie wiadomo, kiedy powstała ani jak się nazywała. W listopadzie wejście do niej znaleźli eksploratorzy. Teraz badają kolejne korytarze. Kopalnia srebra w Srebrnej Górze (woj. dolnośląskie), która nie była odwiedzana od co najmniej 100 lat, odkrywa przed nimi kolejne tajemnice.
Jan Duerschlag z Rybnika (woj. śląskie) jest właścicielem gruntu, pod którym znajduje się kopalnia. Kieruje też pracami grupy badawczej na miejscu. Kopalni srebra szukał od pięciu lat. Jego odkrycie to sztolnia, chodniki i elementy wyposażenia. W połowie listopada, pierwszy raz od co najmniej 100 lat, stanęła tam ludzka stopa.
- Każdy kamień, który tu leży, został zachowany. Zostały nawet tak drobne przedmioty, z których wiek temu górnicy podczas pracy pili mleko albo piwo - opowiada eksplorator ze Śląska. I dodaje, że prawdopodobna, ale wciąż niepotwierdzona nazwa kopalni to Amalia.
"Może mieć 200, a nawet 400 lat"
Na razie nie wiadomo, kiedy powstała podziemna sztolnia.
- Może mieć 200, a nawet 400 lat. Może być starsza, ale też młodsza. Tego na razie nie jesteśmy w stanie powiedzieć - przyznaje Duerschlag. Wiadomo natomiast, że kopalnia odkrywa przed poszukiwaczami kolejne tajemnice.
- Najciekawszy jest szyb, do którego opuściliśmy kamery. Z obrazu wynika, że na głębokości 6 m pod wodą znajdują się kolejne korytarze - opowiada mieszkaniec Rybnika.
Odkrywają kolejne podziemne korytarze
To jednak nie koniec niespodzianek. Kilka dni temu, pod koniec listopada, odkryto wejście do kolejnego podziemnego kompleksu i kilkudziesięciu metrów następnych sztolni. - Nie możemy skończyć mapy, bo co chwila odkrywamy coś nowego. To niesamowite - cieszy się Duerschlag.
Eksplorator chciałby, żeby w przyszłości kopalnia była udostępniona zwiedzającym. Jednak zanim tak się stanie, trzeba będzie ją do tego odpowiednio dostosować i dopełnić niezbędnych procedur.
Tajemniczą kopalnię odkryto w Srebrnej Górze:
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław