Właśnie upolował pierwszego w życiu dzika. Jest zadowolony, klęczy i daje sobie wymalować twarz krwią zastrzelonego zwierzęcia. Inni myśliwi też są zadowoleni. Śmieją się do rozpuku. Koło łowieckie, w którym doszło do zdarzenia, zostało właśnie ukarane. Upomnieniem. Sprawą wciąż zajmuje się rzecznik dyscyplinarny związku.
Film, na którym widać myśliwski chrzest, trafił do sieci pod koniec października. Wywołał burzę. Widać na nim zachowanie myśliwych, które - nawet zdaniem innych łowczych - odbiega od normy i tradycji.
Nagranie pokazuje łowieckiego debiutanta. Klęka przy truchle dzika. - Teraz prawą ręką za jajca! - zapowiadał jeden z myśliwych, który już po chwili sięgnął ręką do rozciętego zwierzęcia i wymalował na czole klęczącego krwawy krzyż. Wokół stoi grupa mężczyzn. Żartują. Później podchodzą jeden po drugim do debiutanta. Malują kolejne krzyże. By w końcu i twarz i włosy mężczyzny wysmarować krwią.
Upomnienie dla koła łowieckiego
To zachowanie potępili internauci i obrońcy praw zwierząt. Krytycznie odnieśli się też łowczy. "Polski Związek Łowiecki stanowczo potępia zachowania naruszające zasady etyki i tradycji łowieckiej. Zdarzenie, do którego doszło w jednym z legnickich kół łowieckich, zostało przez środowisko myśliwych ocenione jako skandaliczne i niedopuszczalne" - napisała w komunikacie Diana Piotrowska, rzecznik prasowy PZŁ. I poinformowała, że sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny oraz Komisja Kultury Okręgowej Rady Łowieckiej w Legnicy. Ta ostatnia "jednoznacznie negatywnie oceniła zachowanie utrwalone" na nagraniu.
Teraz Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Legnicy zdecydował o karze dla koła łowieckiego, którego członków uwieczniono na filmie. To upomnienie. - To kara statutowa. Jedna z najwyższych. Wyższą jest tylko nagana i wydalenie koła ze związku - mówi nam Ryszard Bryliński, łowczy okręgowy. Co z karami dla myśliwych z nagrania? Kary dla nich wciąż nie ma. Ich sprawą zajmuje się rzecznik dyscyplinarny.
"Był najszczęśliwszy na świecie, a został zmieszany z błotem"
Bryliński w rozmowie z nami sprawy nie chce komentować. - Co bym nie powiedział to będzie źle - stwierdza tylko. Więcej powiedział portalowi "Gazety Wyborczej". - Ten człowiek był najszczęśliwszy na świecie. Właśnie upolował swojego pierwszego dzika, wielkie zwierzę, chciał się podzielić tą radością z kolegami, a nie robić komukolwiek przykrość. Przez nagłośnienie sprawy został jednak zmieszany z błotem. Czy naprawdę na to zasłużył? - mówi łowczy dziennikowi.
Decyzję o upomnieniu dla koła łowieckiego podjął Zarząd Okręgowy Polskiego Związku Łowieckiego w Legnicy:
Autor: tam/mś / Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wyborcza Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: FACEBOOK/ Trójmiasto Przeciw Myśliwym