Prokurator Rejonowy z Dzierżoniowa przyznał, że brał udział w setkach sekcji zwłok, ale tak dotkliwie pobitej kobiety nie widział jeszcze nigdy. Według śledczych, 25-latkę, pięściami, skatował na śmierć jej konkubent. Mężczyzna usłyszał zarzuty i został aresztowany. Niewykluczone, że zarzuty usłyszą także sąsiedzi, którzy choć słyszeli hałasy i płacz, nie zareagowali.
Sąsiedzi mówią: to była sympatyczna para. Razem chodzili na spacery, do sklepu. Dzieci mieli zadbane, czyste. Ale nie ukrywają, że często w ich mieszkaniu pojawiał się alkohol.
W nocy z wtorku na środę, w mieszkaniu, w którym doszło do zbrodni, była libacja. Słychać było hałasy, ale też płacz przez wiele godzin - tak wynika z zeznań sąsiadów złożonych na policji.
Hałasy w końcu ustały. Rano na miejsce przyjechała karetka. Wezwał ją Krzysztof J., kiedy okazało się, że jego 25-letnia konkubina nie daje znaków życia. Lekarz stwierdził zgon. Mężczyzna został zatrzymany.
Dotkliwe pobicie
- Konkubent pokrzywdzonej pobił ją do tego stopnia, że te obrażenia spowodowały u niej zgon. To było wielokrotne pobicie pięściami - mówi Tomasz Fedorszczak, Prokurator Rejonowy w Dzierżoniowie.
Kobieta miała liczne obrażenia całego ciała w postaci siniaków, krwawych podbiegnięć, ale też obrażenia wewnętrzne, których gołym okiem nie widać. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci był krwiak głowy.
Krzysztof J. nie przyznaje się do winy, ale śledczy nie mają wątpliwości, że kobieta padła ofiarą przemocy. Fedorszczak przyznaje, że mimo obecności przy wielu sekcjach zwłok, po raz pierwszy miał do czynienia z tak dotkliwym pobiciem kobiety.
Dzieci pod opieką rodziny
Krzysztof J. usłyszał zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym. Grozi mu za to od 5 do 25 lat więzienia. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
- Policja będzie jeszcze wyjaśniać wątek, dlaczego nikt nie zareagował, nie zawiadomił policji, gdy słyszał, że za ścianą dochodzi do przemocy, czyli popełniania przestępstwa. To z jednej strony kwestia prawna, a z drugiej tak po ludzku zabrakło empatii, która mogłaby uratować życie młodej kobiecie - powiedział Emil Wojtyra, zastępca Prokuratora Rejonowego w Dzierżoniowie.
Kobieta osierociła dwoje dzieci. Prokurator przyznaje, że dzieci były w mieszkaniu w trakcie pobicia, ale ze względu na swój wiek nie są świadome tego co się stało. Obecnie są pod opieką najbliższej rodziny zmarłej.
Do zdarzenia doszło w Dzierżoniowie:
Autor: ib//ec / Źródło: PAP/TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław