2,5 tys. krzewów konopi indyjskich, specjalistyczny sprzęt do ich uprawy oraz 4,5 kg gotowego do sprzedaży narkotyku odkryli policjanci w nieczynnym pensjonacie w miejscowości Parzyce k. Bolesławca na Dolnym Śląsku. Za nielegalną uprawę odpowiedzą cztery osoby.
Na sprzedaży marihuany z tej plantacji sprawcy mogli zarobić nawet 2 miliony zł.
Uprawę wytropili policjanci z katowickiego zarządu Centralnego Biura Śledczego. W akcji uczestniczyli też funkcjonariusze z komendy powiatowej policji w Bolesławcu (dolnośląskie). Wszyscy zatrzymani usłyszeli już zarzuty. Trzej podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące.
- Sprawcom przedstawiono zarzuty nielegalnej produkcji substancji odurzających, a także wprowadzania ich do sprzedaży, za co grozi im kara do trzech lat więzienia - poinformował podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
Tajna plantacja
Plantacja znajdowała się w wynajętym przez przestępców dawnym pensjonacie, w specjalnie przygotowanych i ukrytych pomieszczeniach. Policjanci podkreślają dużą skalę i wydajność uprawy. Większość z 2,5 tys. sadzonek stanowiły dojrzałe rośliny, z rozwiniętym kwiatostanem.
Zapleczem plantacji była duża ilość stosowanych do uprawy odczynników chemicznych, natomiast w specjalnie skonstruowanej suszarni policjanci natrafili na blisko 4,5 kg gotowej marihuany.
Drogi narkotyk
- Zlikwidowana plantacja umożliwiała zebranie około 50 kilogramów gotowego narkotyku. Co za tym idzie, wyprodukowanie kilkudziesięciu tysięcy porcji dealerskich narkotyku o czarnorynkowej wartości co najmniej 2 mln zł – wyjaśniał Gąska.
Przy jednym z zatrzymanych znaleziono broń palną wraz z amunicją.
Plantację znaleziono w Parzycach k. Bolesławca
Autor: dr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska Policja