Na wrocławskim lotnisku celnicy znaleźli w bagażu wracającego z RPA duńskiego podróżnika czaszkę pawiana niedźwiedziego. To gatunek zagrożony wyginięciem, dlatego mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem.
Ten gatunek pawiana objęty jest tzw. konwencją waszyngtońską (CITES), której założeniem jest ograniczenie handlu roślinami i zwierzętami zagrożonymi wyginięciem. Przywóz czy wywóz okazów znajdujących się na liście jest zabroniony, chyba że ma się specjalne pozwolenie. Duńczyk takiego nie posiadał.
Duńczyk w opałach
- W Porcie Lotniczym Wrocław-Strachowice funkcjonariusze znaleźli w bagażu obywatela Danii podejrzany egzemplarz. Po otwarciu tego bagażu okazało się, że jest to czaszka pawiana, która została zarekwirowana - powiedziała Marta Tarnowska, rzecznik prasowa Izby Administracji Skarbowej we Wrocławiu.
Dodała, że osoba, do której należał bagaż wyjaśniła, że jest to trofeum myśliwskie. Duńczyk pochwalił się, że sam upolował pawiana niedźwiedziego.
Czaszka w depozycie
Przywieziona z RPA czaszka została mężczyźnie odebrana i trafiła do lotniskowego depozytu. Właściciel natomiast będzie miał teraz kłopoty. Sprawa zostanie skierowana do sądu.
Za przewożenie okazów z listy CITES grozi kara więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Ponadto Duńczyk nie ma co liczyć na odzyskanie czaszki, a jego kieszeń może zostać uszczuplona nawet o 10 tys. złotych. Pieniądze trafiłyby w ramach nawiązki na konto organizacji zajmującej się ochroną przyrody.
Tarnowska przyznała, że celnicy często znajdują w bagażach podróżnych różnego rodzaju paski, torebki czy inne przedmioty wykonane ze skór czy pierza zwierząt zagrożonych wyginięciem, takich jak kobra i marabut.
Czaszka została skonfiskowana na terenie lotniska Wrocław-Strachowice:
Autor: ib / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Krajowa Administracja Skarbowa